Jolu kwitnąco u Ciebie,
u mnie piwonia też poszła do przodu w ostatnim tygodniu
Dzięki za pozdrowienia

Jej, sliwka juz tak ostro kwitnie??? Cudo Uwielbiam czas kiedy kwitna drzewa owocowe

Milej i spokojnej niedzieli

Jolu miłej radosnej niedzieli

hura przejaśniło się u mnie

Tulipankowo u Ciebie i ogólnie kwiatkowo. Wiosna na całego. Miłej reszy niedzieli. Pozdrawiam

Tylu gości u mnie
A ja troszkę odchorowałam wczorajszy pobyt na działce, być może się przeforsowałam, być może, ..
Ale już jest jest dobrze
Dzisiejszy front atmosferyczny przechodzący w moim rejonie utrudniał życie i funkcjonowanie

Tym bardziej cieszyłam się z wczorajszego pobytu na świeżym powietrzu wśród kwiatów, roślin, ptaków ...
Przywiozłam sobie też coś do domku i tym się z Wami podzielę

Jolu, bukiety prawie majowe! Ale muszę Tobie paluszkiem pogrozić. Ale najpierw się spytam, czy miałaś ciepłą czapeczkę na głowie?
Jeżeli nie miałaś żadnego nakrycia głowy, to nie tylko paluszkiem, ale kijaszkiem grozić będę.

Teraz 3 dni będą paskudne pogodowo,uważaj na siebie. Nawet na balkon ciepło się ubieraj. Żarty się skończyły.
Zdrowia życzę. A na wielkanocny stół sałatę i kwiatki Marek dostarczy. Ściskam serdecznie, uparciuszku.

Haniu, dzisiaj żadne głupoty do głowy mi nie przychodziły, bo pogoda okropna ...Nawet na balkon nie wyszłam ...
Na wypad działkowy w najbliższe dni się nie piszę, bo prognozy nie ciekawe. Rozsądek jeszcze bierze górę nad zachciankami.

A po rzodkiewkę najwyżej Marek pojedzie sam, bo tydzień temu wyglądała już tak



No i jeszcze zielonej pietruszki musi narwać, i troszkę kwiatków dla ozdoby stołu

Wygląda na to, że pogoda wszędzie się 'zbiesiła'. Nieciekawie cały tydzień się zapowiada. Może to i dobrze, bo w domu roboty sporo
Czuję, że wątek kulinarny ożyje

barbara_krajewska napisał(a)

Wygląda na to, że pogoda wszędzie się 'zbiesiła'. Nieciekawie cały tydzień się zapowiada. Może to i dobrze, bo w domu roboty sporo
Czuję, że wątek kulinarny ożyje

Pewnie i ożyje, bo Święta to również spotkania rodzinne przy stole
U mnie co prawda większość przygotowań w tym roku wzięły na siebie moje córeczki, ale i ja mam swoje plany w miarę sił

Basiu, Jolu. Tak jak mówicie. Jak zimno na dworze, kucharki do roboty. Kiedyś nie lubiłam świąt, bo trudno było nakarmić moją gromadę, ale teraz. 4 gospodynie i ja piąta na dokładkę. Każda coś swojego zrobi i już jest stół nakryty.
Udanych wypieków.