Dzisiaj posiałam kolejny owies i postawię na słonecznym ciepłym miejscu - będzie na stół, bo ten w koszyku powędruje pewnie na balkon. Mam jeszcze sporo piórek, bo polubiła mnie pani z pobliskiej kwiaciarni i dostaję od niej różne gratisy. Zapytacie pewnie co ją tak we mnie ujęło? Ano zgadałyśmy się o ogrodach, grzebaniu w ziemi, wysiewaniu nasion, pielęgnowaniu roślin ...
Co prawda właścicielka kwiaciarni ma ogromny ogród przy wspaniałym domu, a ja tylko działeczkę ROD, ale łączy nas miłość do ogrodów
Witaj Jolu,
przepraszam, że nie zaglądałam ale miałam zapracowane dni. Dopiero dochodze do siebie po chorobie, ale miałam juz dawno zaplanowaną wizytę rodziców mojej przyszłej (chyba) synowej. Cały piatek stałam przy garach. Sobota i niedziela upłynęły w bardzo przyjemnej atmosferze. Goście z żalem opuszczali nasz dom. To chyba świadczy o tym, ze stanęliśmy na wysokości zadania.