Poczytałam sobie troszeczkę i pooglądałam, piękniutko jak zwykle. Będziemy czekać na cebulowy szał u Ciebie na wiosnę, zdjęć musisz zrobić, też tysiączek. Żarcik.
A z tym sąsiadem , to niech Wam za szkody kupi wywrotkę ziemi to w przyszłym roku zasadzisz już warzywa. Tak serio, jeśli on takie świństwa wylewa to pewnie nie pierwszy raz. Współczuję. Musisz pilnować gadzinę...

o, mój miłorząb, a właściwie miłorząbiątko już prawie liście pogubiło wszystkie.Szkoda, że ja cebulować będę dopiero przyszłej jesieni

No z tym sąsiadem to współczucia, ale też mieliśmy nie raz podobne incydenty...

Posypanie wapnem - na pewno nie zaszkodzi, ale możesz dać teraz tą ziemię do badania



Kasiu ale zaszalałaś z tymi cebulowymi ale faktycznie w ilości efekt. A odnośnie narcyzów to właśnie Pan od, którego kupowałem w tamtym roku narcyzy to twierdził "proszę wsadzić na sztych a nawet trochę głębiej będą poniżej grasowania nornic i innych gryzoni może pan nawet je na płask rzucić wtedy później będą kwitły jak tak je pan posadzi to będzie pan miał narcyzy na wieki" Oczywiście posadziłem jak kazano dwa lata temu na wiosnę wyszły wszystkie i kwitły ładnie zobaczymy co będzie tej wiosny...

Już widzę oczyma wyobraźni te łany krokusów po 100 szt

No i te niesamowite kępy traw bajecznie bardzo mi się też kloniki podobają, chyba muszę coś na wiosnę do tych moich trzech dokupić a moje miłorzęby zieloniutkie chyba nie czują, że to połowa października

Przemku dostosuję się to tej teorii z sadzeniem narcyzów, bo do tej pory jako jedyne po czasie nie chciały kwitnąć, tylko w pierwszym roku a potem strajkowały, musiałam wysadzać.

Kloniki są fajne bardzo je lubię, ale niestety wrażliwe, na zimę konieczny płaszczyk i ciepłe kapcie.
Miłorząb z dnia na dzień zmienia kolorki z dnia na dzień żółty.