jak to? a ja myślałam, że skarb to jest i szczęście mam, że go mam! Na razie chyba moja gleba go pokonała, bo odkąd jest w ziemi tj. ok. miesiąca nic nie wypuścił.
Winobluszcz to przekleńtwo ogrodnika. To bardzo ciężkie, inwazyjne pnącze, które pod ziemią ma rozległe korzenie, niemal konary grubości uda. Rozsiewa się na potęgę. Dodatkowo rosnie bardzo szybko...obrośnie płot i pół okolicy
Piękny na jesieni, ale równie potężny grabieżca przestrzeni.
Tam masz cień?
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
No to bym sobie narobiła, a dumna już prawie byłam, że za rok może coś zielonego by było na płocie, a teraz tak pięknie barwi się na czerwono.. matko! ale można sobie kuku zrobić nieświadomie, pojęcia nie miałam , że on takie korzeniory umie wytworzyć. Wykop go dzisiaj czeka, natychmiastowy
A te klika sadzonek bluszczu zimozielonego zostawić? Słońce operuje większość dnia ale z uwagi na czeremchy i ( chyba) osiki za płotem, płot jest zacieniony.
Bluszcz zostaw. Ewentualnie pieczołowicie wykop z bryłą korzeniową i siup, do doniczek. Przekopiesz, wzbogacisz to posadzisz. Na zimę możesz w doniczkach zadołować w osłoniętym, cienistym miejscu. Na wiosnę posadzisz z doniczek.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Cześć Basiu.
Dobrymi jakościowo podstawowymi narzędziami początkującego ogrodnika powinny być widły, taczka, wiadro i grabie. Nie kupuj tych najtańszych, w promocji i w marketach spożywczych. Szpadel u mnie w ogrodzie służy wyłącznie do kopania dołów pod sadzone rośliny. Poza tym ja się nim nie posługuję wogóle. Cierpliwość i systematyczność w ogrodzie popłaca. To ogród uczy pokory. Raz wykonana w pośpiechu, niechlujnie i bez pomyślunku praca bardzo szybko zweryfikuje nasze działania ponieważ ogród jest żywym i bardzo złożonym stworem.
Na ,,Ogrodowisku" są również działy tematyczne gdzie możesz pogłębiać swoją wiedzę o ogrodnictwie jak też zadawać pytania. Co do pnączy osłaniających mury i niezbyt atrakcyjne miejsca to polecę Ci pięć sprawdzonych pnączy tj. hortensja pnąca, wiciokrzew, cytruniec chiński, dławisz i przywarka japońska.
Pozdrawiam.
Czyli kiedyś będziecie mieli własną drogę tę po lewej stronie na rysunku? I garaż jest w domu? A teraz parkujecie w tym blaszanym garażu czy w tym domowym? Blaszak zostaje na wieki wieków czy będziecie chcieli się go kiedyś pozbyć? Sorry, że tak dopytuję, ale to wszystko ma wpływ na jakieś planowanie rabat.
Na poprzednim rysunku zaznaczyłaś warzywnik na wprost tarasu. Czy nie lepiej umiejscowić go gdzieś indziej, bardziej z boku a na wprost tarasu (na którym udaje się czasami usiąść z kawą) stworzyć miłą dla oka rabatę?
No, ale planowanie nasadzeń to jeszcze przyszłość, na razie walcz Kobieto z ziemią.
Bo on nas tak tą jesienną czerwienią wodzi na pokuszenie
Dla tych kilku jesiennych dni nie warto zapraszać potwora do ogrodu, czytałam kilka relacji u innych dziewczyn, jak usiłowały się tego czorta pozbyć. Masakra.
Witam Waldku i dziękuję za wizytę jak i cenne rady. Nazwy pnączy są dla mnie nieznane ale wygoogluję , dobrze wiedzieć, że jest jakaś alternatywa dla mojego nieszczęsnego winobluszczu.
Widły kupiłam dobre, chyba. Znana firma na 'F', były tylko 10 zł droższe niż jakieś no name, a jakość tak organoleptycznie sprawdzając, wydawała się o wiele lepsza. Kopie się dobrze
oj tak! dlatego tak chyba mi ciężko idzie.
Dzięki za podpowiedź co do poruszania się po O. , na razie nie ogarniam całości ale powoli, powoli zrozumiem jak działa i na pewno będę mogła więcej skorzystać z jego dobrodziejstw.
wkleję zdjęcie- tak widać naszą chatkę z ulicy jak się do nas wjeżdża, od 'doopki' strony jak pisałam wcześniej- tam gdzie stoi na końcu moja Klara jest koniec działki, nie ma już nikogo za nami. Kiedyś może tam gdzie stoi auto będzie droga.
Garaż jest w domu, tak właśnie od tamtej strony. Blaszak jest niezbędny, tak twierdzi eM- obecnie to składowisko różnych 'przydasi', nie da mi go wywalić
Warzywnik zaznaczyłam na wprost tarasu, bo mnie się wydaje jedynym miejscem, gdzie na tej działce nieszczęsnej mogę go ulokować, ale teraz już nie jestem pewna. Ale gdzie mi tam do planowania
Najpierw walka z zieloną materią, zupełnie nie wiem czy nie powinnam jednak wziąć koparki, żeby zerwała to trawsko? nawet nie mam siły jej miejscami wyrwać, wchodzi tak głęboko, że nie mogę takich dużych połaci wyciągnąć. Ale dzisiaj dołożyłam kolejne dwa metry.
Też mam blaszaka, bo nie mam garażu w domu i składowisko sprzętów i przydasi trzeba było gdzieś schować
Polecam żeby tak nie raził w oczy pomalować go farbą, taką do dachów, do blachy ocynkowanej. U mnie stoi w rogu działki, dodatkowo z jednej strony zrobiliśmy drewutnię, fajnie go przysłania. Ty swojego widzisz z tarasu, tak? Jeżeli tak, to na 100% bym go przysłoniła jakimiś tujami, cisami czy innymi, a przed rabatka