ooo teraz to wątpliwości dopiero się pojawiło...
Po tym, co napisałaś Toszko, już wiem, że ja naprawdę NIC nie wiem.
A ja myślałam, że muszę się spieszyć, żeby ogródek stworzyć przed nadejściem zimy. Tak jak pisałam, pojęcia nie mam żadnego, bo w bloku jedyny kontakt z ziemią miałam taką doniczkową...a i to mi nie wychodziło, bo uśmiercałam rośliny właśnie przez to ziemia z czasem robiła się jałowa- teraz to tak kojarzę
Przyznam szczerze, że podglądałam sąsiadów , którzy tak właśnie zrobili jak ja zamierzałam- nawieźć ciut lepszej ziemi na wierzch, ot tak z 5 cm i wysiać trawę, posadzić rośliny. Oni mają już trawniki i kępy roślin bez nawożenia, kopania , i ja myślałam tez , że tylko tak wystarczy. Fakt, że wygląda ładnie zaraz po nasadzeniach ale skarżą się, że rośliny 'padają', słabo rosną, nie kwitną. Teraz zaczynam rozumieć dlaczego mimo iż kupują drogie, duże i ładne okazy.
Ostatnie dwa wieczory spędziłam na czytaniu wątku o kompostowaniu i przez przypadek - zmagań Makosi. Odkryłam również kilka innych fajnych wątków, gdzie ludzie mają faktycznie małe ogrody, jak ja a mimo to wyglądają one teraz pięknie.
Czy gołębi nawóz w końcu się nadaje czy nie? bo jedni mówią, że tak, gdzieś czytałam, że żaden ptasi? Znam Pana , który ma gołębnik i podzieliłby się ze mną ich qpą
Nadal jestem przerażona ogromem pracy, i w pierwszej chwili chciałam uciec i popłakać sobie z bezsilności ( bardzo dojrzała reakcja, wiem

) bo wydaje mi się to nie do ogarnięcia ale dobra.. muszę odchwaścić i wzbogacić glebę zanim cokolwiek posadzę. Tzn ponieważ narwana jestem z natury, już coś tam poutykałam, bez ładu i składu, tu tawułka, tu lawenda a tam dereń..ale chaotyczne to. Po lekturze Makosi muszę ze wstydem przyznać, że tez popełniłam 'okularnice' , na szczęście moje będą łatwe do usunięcia bo tylko z kamyczków ułożyłam te kółka

Dobrze, że więcej grzechów początkującego ogrodnika nie popełniłam..tzn no może jest kilka więcej ale nie będę Was zniechęcać, nie?