Ja to jak widzę jak wszyscy działają całą parą w ogrodzie to prawie kompleksy mam .
Ja to jakieś drobne prace a i tak ledwo dycham.
Dzisiaj przesadziłam 2 rutewki bo kaliny się rozrosły i rutewki straciły dostęp do światła. Dosadziłam je do innych na skarpie i teraz mam 5 w kupie. Ale one z roku na rok kwitną coraz słabiej więc być może w ogóle ich nie będzie.
Kupiłam z 5 lat temu 2 drzewa kolumnowe i 2 mini drzewka owocowe. Grusze wywaliłam bo miały masakryczną rdzę i też nie owocowały. Jabłonki nie rodziły w ogóle owoców mimo nawożenia a bardzo chorowały co roku. One często nawet nie kwitły. Urosły już spore i w tym roku je dość mocno ciachnęłam. A jest to w ogóle ich pierwszy rok kiedy mini jabłonka ma jabłka a kolumnowa nadal 0. Nie wiem ile lat trzeba czekać żeby coś z takich drzewek było.
Może trzeba o nie jakoś specjalnie dbać. Ja nie potrafię. Cokolwiek przy nich nie robię, efektów brak.
Sto razy wolę borówki, które co roku owocują bez jakiejś specjalnej opieki i zajadamy się pysznymi owocami.
Podkrzesywałam latem judaszowca. Bez problemu to zniósł i zdecydowanie lepiej wygląda teraz bo dolne gałęzie już leżały mu na ziemi. Teraz chyba już bym się trochę bała. Zaczekałabym do przyszłego sezonu. Ale wiesz ja to jestem z tych strachliwych jeżeli chodzi o cięcie czy podkrzesywanie .
Nie wiem jak jest z kolumnowymi, owocowymi, ale takie zwykłe to po posadzeniu owocują często nawet po kilku latach, to też chyba zależy od drzewka, nie pamiętam dokładnie ale u nas na niektóre owoce trochę czekaliśmy