Z ogrodówek to tylko Diva Fiore mi kwitnie niezawodnie i na bogato. Praktycznie wszystkie ogrodówki wymieniłam na kwitnące na jednorocznych a i tak kwitną słabo albo wcale. Forever and Ever w zeszłym roku mi nie zakwitła a w tym musiałam praktycznie wszystkie ogrodówki ściąć do zera po zimie więc nie wiem ile i czy w ogóle zakwitną.
Też ścinałam ogrodówki prawie do zera. U mnie pąki mają Otaksa i Bailmer. Diva póki co nie widzę choć ona zawsze później wypuszcza. Pytałam o tę Forever bo dostałam krzaczek i tak sama nie wiem czy go sądzić. Na razie w dużej donicy w altanie pięknie kwitnie.
Moje ogrodowe w donicach przechowywane w nieogrzewanym domku narzędziowym też zawiązały pąki.
W gruncie to u mnie kompletnie inna bajka. Praktycznie co roku muszę wyciąć do zera. Diwa na pewno ci wypuści młode pędy z pąkami. Ona jest niezawodna.
Forever and ever była pięknie zapączkowana jak ją dostałam i kwitła na niebiesko. I to było na tyle z jej urody . Posadzona do gruntu u mnie nie umie się zaklimatyzować. Ale może u Ciebie akurat będzie pięknie rosła i kwitła bo powinna skoro to odmiana kwitnąca na tegorocznych.
Przyszłam pooglądać a tu klops-toś to dorobiła psze Pani.
Trzeba teraz na dupce siedzieć-aż Cię zaboli
Jak miałam operację na stopę to na tyłku się ślizgałam do toalety i pod prysznic. Spałam w salonie bo po schodach nie było mowy żeby wyjść. Ręce za słabe na kule-dopiero z czasem je wyćwiczyłam.
Mam jedną hortensję ogrodową i nie jest to Anabel, którą wykopałam z gruntu na wiosnę i włożyłam do doniczki.
W gruncie się marnowała -w doniczce w tym roku nie będzie kwiatów, ale może w następnym roku już tak- jest zdecydowanie ładniejsza i ma fajne przyrosty.
Powiem ci masakra. Wózek inwalidzki wypożyczyłam, żeby jakoś funkcjonować i jak napisałaś 4 literami po podłodze nie jeździć . O kulach też trochę "śmigam" w tempie żółwia . Też śpię w salonie bo po schodach nie dam rady codziennie wchodzić. Od ponad miesiąca praktycznie z domu nie wychodzę, nawet na ogród bo trzeba po schodkach zejść z każdej strony. A jeszcze podobno drugie tyle unieruchomienia nogi więc jak nie zeświruję to będzie sukces.
A d... już mnie boli,że nie wspomnę o udzie i biodrze . Cała noga już się kwalifikuje do rehabilitacji . Więc takie mam tegoroczne wakacje.
Ogród odłogiem leży. Proszę tylko eMka żeby chociaż jakieś najpilniejsze prace ogarnął. Strasznie mi żal tegorocznego sezonu bo to miał być najfajniejszy sezon kiedy sporo już rzeczy mam ogarniętych.
Podobno rodki trzeba wiosną odmładzać więc zamierzam to zrobić na wiosnę. Podetnę dużą część gałęzi bo on mi łysieje mocno od dołu i paskudnie wygląda. Liczę że się zagęści.