Buksów też szkoda bo to się tyle lat pielęgnuje i tnie. No ale co zrobić. Moje na razie ładne są i trudno o zamienniki bo kule cisowe większych rozmiarów bardzo drogie są.
Zrobię fotki tego kawałka. Tyle że tam muszę trochę pozmieniać. Hortki Little Lime powinnam przesunąć do przodu bo za daleko są i judaszek na nie włazi.
To fioletowe to jednoroczna szałwia omączona. Od 4 lat ją sadzę bo uwielbiam ale w przyszłym roku chyba jednak podzielę i pociągnę hakonki, które są z lewej strony i zaprzestanę sadzenia szałwii .
Jest trochę rozgardiasz bo tam jeszcze są na końcu hortki Pinky Winky.
Kolejne liście więdną i usychają. A jeszcze za wcześnie na to. Na wiosnę pewnie już nic nie wypuści tak jak miałam z Dissectum. W przekroju gałązek widać czarne kropki lub pierścienie. Tak miałam z poprzednim klonem więc nie łudzę się że tu będzie inaczej a że klony są bardzo podatne na tę chorobę to jest duże ryzyko że ją złapią.
Muszę wykopać tawułę śliwilistną bo zaczęła mi na wszystkie strony puszczać metrowe odrosty. Ładna jest tylko wczesną wiosną jak kwitnie potem cała w mszycach i brzydka.
Obok mam 2 berberysy żółte, które tam zupełnie nie pasują. A za nimi posadzona w ramach przechowalnika krokosmia pomarańczowa która też rozrasta się w szybkim tempie.
Jest tam jeszcze krzewuszka i azalia, których mi szkoda więc może je zostawię.
Ale sama widzisz mydło i powidło .
Jak wywalę 4 rośliny zrobi mi się trochę miejsca i stąd pomysł na wyższe trawy bo to jest w głębi rabaty.
Ten miskant jest ładny bo już kiedyś miałam go na liście chciejstw. Muszę sprawdzić jego docelowe rozmiary.
Klona jeszcze nie wywalam ale przyjmuję raczej wariant pesymistyczny bo on był bardzo blisko tego poprzedniego chorego.
Szkoda go bo małego kupiłam i pięknie urósł. No nic zobaczymy .