temat kreta wraca co jesień i zime jak bumerang, zaorane wokół pola to i kret u nas, ale tym razem nie walcze mimo, że ryje nasz nowiutki trawniczek, bo z powodzią napłynęła cała masa drutowców
Sama nie wiem, przy strumieniu miał więcej wody niż na moich piaskach. W sumie cisy też nie przyrastają "jak szalone ale chyba w ich wypadku nie ma groźby przemarznięcia ?
Tnę 0,5m albo i wiecej, a rozrasta się po całości...od dołu też, nie żałuję przy cięciu, bo tylko na dobre to wychodzi...
A drzewko na stodole bardzo pomysłowe, tylko chyba lepiej byłoby je okorować i pomalować chociażby drewnochronem, szkoda, żeby pod korą zalęgły się korniki, stodoła obita nowymi dechami, więc należałoby je chronić przed paskudami robiącymi szkody nieodwracalne. Miałam ławy w ogrodzie z pni i nie były okorowane...korniki zrobiły swoje i po paru latach ławy były do wywalenia, samo próchno...
To i ja swoje wiosną po kwitnieniu ciachnę
Nie korowaliśmy bo korniki i tak w konstrukcji stodoły są wiec to nic by nie pomogło To dopiero początek drzewka
Ostrokrzewy rosną bardzo wolno i są wrażliwe na mrozy. Z zimozielonych najszybciej rosną ogniki. Niesły jet też liguster - pół zimozielony. Cisy rosną różnie, sa odmiany szybciej rosnące i nie sa tak wrażliwe na mrozy.
Ogniki też przemarzają . Przywrotnik w Twoim cieniu będzie rósł, ale z pewnością nie tak jak na słońcu. I nie będzie chyba tak kwitł. Listki i tak są piękne. Ale do cienia pełnego, to chyba nie...A drzewo na stodole dałabym jedno, a porządne , rozłożyste i majestatyczne
Ogników tam nie chcę, potrzebuję coś w miarę bezproblemowego i zimozielonego, mam swiadomość, ze będe pewnie czekać z 5 lat aż urośnie...no i brzozy po sąsiedzku dobrze by dało rade bez podlewania...czy to realne?