U nas w tym sezonie cała piątka zeszłoroczna tylko raz się pokazała, a tak to po dwie trzy chodzą. Też mam nadzieje, ze reszta stadka w komplecie jest, bo u nas też polowania były
Moje sarenki nie pokazują się od dłuższego czasu. I też się zastanawiam czy to efekt nagminnych polowań czy poprostu zniechęciło je ogrodzenie.
Tempo prac u was niesamowite. Fajnie, że możesz liczyć na pomoc eMa.
U mnie niestety za mokro żeby robić.
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Sylwia, dobrze, że Twoje też są
W mojej rodzinie niestety są i myśliwi, przy każdej możliwej okazji wykładają mi na stół racje kół łowieckich - że trzeba kontrolować populacje, proporcjonować gatunki etc... Ja tego nie ogarniam i ogarniać nie chcę Jakoś ta retoryka w mojej logice się nie mieści
Witaj wiosną Wy jak zawsze już pracujecie pełną parą Podziwiam Twojego Emka, złoty chłop!!!
Fajne zakupy, u nas jeszcze pusto w ogrodniczym, może w tym tygodniu vos się pojawi, chcę dokupić wrzośców, bo piękne kwitną wczesna wiosną jak jeszcze szaro-buro na rabatach.
Obelisk świetny! Przymierzam się do zrobienia sama takiego cuda (no z małą męska pomocą), może jak ogarnę wiosenny ogród do końca wezmę się do robótek stolarskich
Powiem mi, te sterty ścinek trawowo-bylinowo-hortkowych nie szatkujesz? Po prostu ładujesz do kompostownika, podlewasz bakteriami i samo to jakoś się rozkłada?
Robię kompost raczej z drobnych frakcji ogrodowych z małym dodatkiem grubszych gałązek, a w tym roku mam już olbrzymia ilość patyków hortensji, dereni i sztywnych tyczek miskantów i nie wiem co mam z tym ogromem dobra począć
Trzymam kciuki Aniu za Twoje sarenki i mam nadzieje, że nic im nie jest
Ja się nieraz w ogrodzie złoszczę na jego mieszkańców jak mi rośliny zniszczą, ale prawda jest taka, że już się mocno do nich przywiązaliśmy i cieszą nas bardzo swoją obecnością
Gatunki by się same regulowały gdyby się człowiek nie wtrącał, pozwolić tylko żyć w spokoju zarówno roślinożercom jak i mięsożercom, a równowaga sama się ustali i to jeszcze z pożytkiem dla planety i o dziwo człowieka też. Przykładem jest bytność wilków w Parku Yellowstone.
Witaj, nie szatkuje, nie mam na to czasu, samo sobie radzi z tymi bakteriami tylko mój kompost leży wprost na ziemi więc i z gruntu bakterie i dżdżownice przechodzą do niego i pomagają w tym
Pełny sezon i kompost prawie gotowy