To ja też tak zrobię, kurcze ciężko ma ten bukszpanowy żywopłot u nas , najpierw sadzony w najgorsze susze i upały, potem ćma bukszpanowa obsiadła, potem powódź dwa razy, zamulenie do połowy wysokości, znowu ćma i grzyb po zalaniu teraz wiosną ćma, dwa opryski to teraz mróz przyrosty załatwił i pewnie znowu grzyb złapie
Mam tak samo, słów niecenzuralnych nie używam bo nie wypada.
Doświadczenie mówi, że rośliny w większości odbijają ale jak się na nie patrzy to serce się kroi.
Nie idę dziś do ogrodu, Emuś pójdzie pozamykać na noc inspekt i gunnerę ja mam focha na pogodę Wczoraj poszłam nie dość, ze się napatrzyłam na zmarznięte rośliny to jeszcze podlewaliśmy sporo bo było strasznie sucho po tych wiatrach, a potem całą noc i ranek podlewało....już naprawdę tak musi nazłość robić? Nie podlewałabym wczoraj gdybym wiedziała, że podleje. Wyjdzie słonko biorę się za plewienie i może paprocie wytnę inaczej nigdy z plewieniem bym nie ruszyła o krok bo zawsze coś po drodze wyskoczy. Dziś odrabiam się w domu: pranie dwa razy, prasowanie sterta, poukładać pochować i obiad z dwóch dań chłopaki dostali na dziś koniec czas dla mnie trzeba czasem odpocząć nic nie robiąc
Zośka lubi nawywijać, a tym razem to nie Zośka tylko Pankracy i Serwacy do spółki tak nawojowaliZrobiłam fotki, nie wiem czy mi mrozy ubezpieczenie obejmuje, ale i tak wolę je zatrzymać na ewentualne zalanie i grad, bo po mrozie może rośliny odbiją, a przy tamtych szkody bardziej kosztowne bywają. Ubezpieczenie mam do pewnej kwoty i jak kwotę wyczerpiemy to potem już nic nie wypłacą. Zresztą mam w tym miesiącu ubezpieczać dom to dopytam i zgłosić jakby co zawsze zdążę. Nie zmienia to faktu, że wolałabym takich strat nie mieć fundowanych i nie musieć zgłaszać ich w ubezpieczalni tylko się cieszyć zdrowymi roślinami. No cóż życie nie lubi by było za dobrze człowiekowi, ludzie mają większe problemy niż zmrożone kwiaty czy liście. Rolnicy i sadownicy więcej stracili