Wysłane

Buziaki, dziękuję

Tak czułam....
Zaczyna się zabawa z Ubezpieczalnią.
W zeszłym roku nie było problemów z odszkodowaniem, w tym już Im się nie podoba, że znowu to samo. I o ile mam jakieś rachunki z zakupu roślin i na bieżąco zdjęcia do polisy były dołączane z odtwarzania zalanych miejsc. To zupełnie nie wiem jak mam Im przedstawić wycenę tego co zrobiliśmy sami
Tych godzin pracy przy odmulaniu, odtwarzaniu trawnika, podlewania łąk, płukania kamieni odnawiania ścieżek, mycia z mułu wszystkiego, sprzątania, stawiania zabezpieczeń.....
A gdybyśmy wzięli firmę by to zrobiła, z polisy nie odzyskamy kosztów bo wartość by przekroczyła wartość ubezpieczenia
I bądź tu mądry....

A co to za ubezpieczenie ze można ogrod ubezpieczyć ?

W PZU mam Ubezpieczoną architekturę, infrastrukturę i rośliny ogrodowe, dodatkowo do budynków

O to ciekawe
Czyli to rozszerzenie jakby ubezpieczenia domu ?

Nie. Na tej samej polisie mam je ubezpieczone, ale w osobnym punkcie wyszczególnione.
Każdy budynek jest oszacowany na jakąś wartość polisy i ogród też ma swoją podaną( zaniżoną mocno bo byśmy jak za woły musieli składki płacić)ale dobre i tyle żeby było się czym ratować w takich sytuacjach.

popcorn napisał(a)

Ta ostatnia róża to nie Edenka
Ratujcie maka!!! tylko on strasznie nie lubi przesadzania, więc duża ta doniczka i duża bryła. Jak się osypie to trup

buziaki

Już jest łysy, tzn już są same makówki, zielone. Dodatkowo chyba wiatr go dziś przechylił, prawie leżał.
Muszę przemyśleć akcję ratunkową

Jest światełko w długim i ciemnym tunelu Gmina postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce nie oglądając się na Rząd i Instytucje, spotkania z mieszkańcami w tym moje propozycje zbiorników retencyjnych na rowie( na spotkaniu wyśmiane)zostały wzięte pod uwagę( widać nie mieli lepszego pomysłu)W ogóle jak tak czytam to mają zamiar zrobić to co podpowiedziałam....pytanie czy się uda
ale najlepiej będzie jak Wam pokażęRODO więc poddałam cenzurze


Pomiędzy fioletowym Y, a fioletową krechą poziomą długie zielone to nasz ogród. Zielona kreska to istniejący rów, zbiorniki widać gdzie ja tylko dopowiem, że woda w rowie płynie od lewej w prawo. Teraz widzicie jak długi jest to rów, a zalewa wszystko co się wzdłuż niego znajduje, również te budynki po prawej na dole mapy i ciągnie się jeszcze drugie tyle.
Pytanie czy usytuowanie zbiorników tak daleko od nas rozwiąże nasz problem...w jakimś stopniu na pewno, może się woda w rowie zacznie mieścić.....
No i druga sprawa, to dopiero faza wstępna projektu, obstawiam, ze doczekamy się za jakieś 10 lat realizacji o ile dogadają się w sprawie gruntów z rolnikami.
Ale przynajmniej światełko nadziei na poprawę naszej sytuacji się pojawia

A tu dla Joasi nasze wczorajsze pomidorki