Zdechłe świerki też kupowałam w grudniu po świętach i powiem Ci też fajnie rosną i już mnie nawet wzrostem minęły, a były pod kolanko Ale nie wiem czy ktoś jeszcze jak ja w zamarzniętą ziemię sadził rośliny
Sylwia, podglądałam z niepokojem przez te deszczowe dni co u Was, bo się trochę martwiłam o ten Wasz rów. Z telefonu nie lubię pisać, więc się nie odzywałam. Z tego co widzę, to część zabezpieczeń dała radę, dobre i to. Cieszę się, że jednak bije od Ciebie pozytywna energia, ściskam mocno