Chrabąszcza będziesz miała w trawniku, a kruszczyca tylko w kompoście

Sylwia, ale miałaś historię Pewnie nie było Ci na początku do śmiechu...
Ptaki super, jest co oglądać.
Warto robić kompost jak widać [/quote na samym początku byłam tak zaskoczona sytuacją w jakiej się znalazłam, że nie mogłam w nią uwierzyć
Potem miałam nerwy bo czas dla ogrodu przesiedziałam zamknięta. A potem to już było wspomnienie
Kompost warto robić. My w sezonie go nie przerzucamy, pracuje sam i życie w nim. Od gruntu nic go nie oddziela więc różne owady same przechodzą, boki ma niepełne, napowietrza się stale, jedynie jak susza to polewam od czasu do czasu wodą. Dodajé gnojówkę z pokrzyw, starter i jak zrobię to też bokaschi w którym są Emy

Jakbyś miała kiedyś chęć, to mam prośbę, żebyś zrobiła zdjęcie jakiejś jednej swojej pracy, która u Ciebie wisi .
Zaczęłam przeglądać Twój pierwszy wątek, ale trochę mi się pewnie zejdzie .
Zaczęłaś „ogrodowanie” w 2015 roku, szok, jak to wszystko Wam porosło i ile się narobiliście. Nie do uwierzenia .

Ptasiami zachwyciłam się kolejny raz, ale malunkiem jeszcze bardziej...masz zdolne łapki, nie tylko do ogrodu, ale do przeniesienia wyobraźni na obraz, to już wyczyn...gratuluję

Obraz bardzo ładny to, że masz talent widać po tym jak dobierasz różne dodatki i ozdoby w ogrodzie, wystarczy spojrzeć jak wolierę ładnie udekorowałaś Pozdrawiam

U mnie w kompoście i te i te. a dodatkowo jeszcze opuchlaki. Te niszczę.

Niezła historia w wolierze.
Miałam dawno temu podobną. Do późna plewiłam, więc jak ciemnawo to rodzina się nie martwiła, jak mnie w domu jeszcze nie ma. Były stare drzwi w domku letnim, nie zamykały się, polazłam tam po coś i france się zatrzasnęły i nijak otworzyć. Telefonu nie miałam. Siedziałam z 3 godziny, po czym musiałam rozwalić te drzwi czymś tam, już nie pamiętam, ale chyba siekierą