I taką białą pianę przyniosło, nie wiem co to i co z tym zrobić....
wdarło się znowu do oczka mimo zabezpieczeń, ta piana też
i do chaty
a jeszcze rano fotki cykałam, na tyle roślin czekałam i walczyłam ze ślimakami, oplewiłam rabatę przy wiatraku.....i po co?.....
Nie wiem....nie mamy już siły.....dopiero co zaczynaliśmy się cieszyć znowu i odrabialiśmy zaległe roboty, goniliśmy czas....i po co....wystarczyło 20 minut i po ogrodzie i to całym dosłownie....
rowem przyszła fala, a przed falą grad. W chwili obecnej praktycznie nie mam ogrodu
O ironio miałam do Ciebie dzwonić żeby się umówić na kolejną niedzielę.....