Kiedys jedna z ogrodniczek troche naskoczyla na mnie, ze napisalam, ze nie wycina sie tych lisci...Wycina ale tylko wtedy, gdy sa zaatakowane grzybami.
Zauwazylam ze te ,ktore sie zostawia w spokoju, ichkepy sa duzo ladniejsze i silniejsze.
Co widac na wyzej pokazanym obrazku
Ja CI się przyznam, ze jak objawów grzybowych jest niewiele to ja i wtedy zostawiam traktuje tylko miedzianem w takiej sytuacji, choć chyba przerzucę się na drożdże. Do tej pory tylko jednego ciemiernika straciłam przez chorobę nie wiem grzybową czy wirusową, a i to nie całego bo zostawił siewki i one już kwitną nawet. I nie były to plamy na liściach bo te wyglądały na zdrowe tylko w środku kępy zaczął wygniwać i mimo wycinania zaatakowanych części zgnił cały. Widać nie zaraził żadnego innego choć obok miał kilka innych.
Teraz też chyba straciłam jednego....wróć, nie teraz tylko po powodzi, ale teraz się to okazało. Jego mi żal bo siewek brak, powódź zabrała nasiona.
Rośliny wbrew pozorom lubią jak się je zostawia w spokoju i pozwala na pełny cykl życiowy....przynajmniej te, które mogą wiele lat rosnąć w jednym miejscu