Potrafimy, albo się uczymy żeby potrafić, byle do przodu Ceny za robociznę rosną adekwatnie do cen materiałów, więc chcąc zrobić i się nie zadłużyć trzeba umieć samemu większość.
Wiosna już się rozgościła na dobre. Dzisiaj było mega ciepło. Wreszcie znaleźliśmy trochę czasu by uprawić warzywnik, wyciąć trawy i przycięłam resztę róż. W domu jeszcze nie porobione na Święta, ale to było pilniejsze. Jutro mam zamiar siać warzywa, sadzić bratki( wyjątkowo późno w tym roku i wyjątkowo mało)wreszcie i rozpoczynam walkę ze ślimatymi znowu i już. Poobgryzały mi łodyżki tulipanów tuż nad ziemią. Całe leżą powiędnięte
Inspektowe zasiewy zarastają gwiazdnicą, ale jakoś rosnąI trochę kolorów już jest
Sylwia, podziwiam Was bezustannie
O ślimakach czytam, one już??? Kupiłam preparat żelazowy, który Ewa-Anda polecała, ale schowałam głęboko bo zakładałam, że jeszcze mam czas na działanie.
Co masz pochowanego w tych papierowych tutkach i dlaczego?