Sylwia, masz tak oblegany wątek że ciągle trzeba się doszukiwać zdjęć a tak z innej beczki...u mnie super na liliowcowej sprawdziły się Twoje bodziszki wspaniałe- już w maju było kolorowo, a po przekwitnięciu i obcięciu tworzą fajną obwódkę i jest ograniczone plewienie. Może na tej liliowcowej przy płocie byś sobie taki duet stworzyła dla komfortu w pracach?
Ula może bym tak zrobiła, ale ta rabata jest przy każdej powodzi głębiej zamulana, bodziszki nie dadzą rady, zgniją. Na razie mam tam miszung, ale w tym roku dodałam rośliny, które mi się sprawdziły na zalewowym tzn liliowce, rydbekie goldstrum i irysy syberyjskie. Dołożyłam jeszcze ratowanej od sąsiada piwonii, może da radę. Za sezon dwa powinno lepiej wyglądaćDo tego na tą rabatę naniosło perzu z którym walczę bezskutecznie bo na granice też naniosło i nawet jak wyczyszczę rabatę to zaraz z granicy lezie od nowa. Przez to traktuję ją tak po macoszemu, coś kwitnie, ale za bardzo się do niej nie przykładam i nie przywiązujeMiałam na niej początkowo szpaler słoneczników szorstkich, cudnie było całe lato, ale nie przetrwały powodzi niestety
Właśnie właśnie wiem że to trudne współczuję trzeba się na dźwigać ja mam prosto i o wiele mniejszy teren i wycwaniłam się już od przeszło 7 lat jeżdżę wózkiem ze wszystkim zielskiem gałęziami konewka i teraz naprawdę doceniam kręgosłup mi dziękuję buziaki śle miłej niedzieli
Rozumiem walkę, ja mam też takie zalewane miejsce i sprawdził mi się na niej: Red baron i werbena hastata. Myślę że Red baron też może przetrwać zamulenie. Spróbuj a jak będziesz chciała to mam go dużo Madzia też pół osiedla nim obdzieli na obrzeżu fajny byłby bo da kolor jak liliowce skończą kwitnąć.
Red barona mam w kilku miejscach w ogrodzie i niestety u mnie mu się nie podoba chyba bo szału nie robi w żadnym, raczej jest słabo zauważalny mimo, że rośnie kilka sezonów, u Madzi wszystkie trawy szaleją