No fakt - sporo tych rzeczy ale przecież będziesz je dopasowywać
Zdzieranie kilku warst to masakra, myslę że lepiej potraktować je drucianką by były chropowale i ładnie przemalować - podoba mi się pomysł na ludowo. Może weżniesz za wzór te łyzki i w takie kolory machniesz meble?
Ja zawsze obieram sobie element z kolorami przewodnimi i za nim podążam. Wiadro brązowe też przemaluj na żywy kolor. Jest robota - ala taka fajna - nie będziesz się zima nudzić
Musze czekac, aż sie ociepli by malować
Białego nie chcę zmieniać na inny kolor, ewentualnie dodrapać się do drewna spod tej farby i zachować kolor naturalny czyli impregnacja bezbarwnym....chyba by bardziej do stolika i krzeseł pasowało....
Chyba będę drapać ten biały, wiadro może machnę sprayem na zielono...
Zobaczę jeszcze w jakich kolorach narzutę uda mi sie kupić i chodniczki, bo poszewki mam haftowane
Z takich okrągłych dzierganych można zrobić fajną firankę, widziałam gdzieś w necie taką - różne rozmiary, takie jak te Twoje były pozszywane w jedną całość. Wiem, że to może dla niektórych profanacja, ale wyglądało to naprawdę pięknie i oryginalnie - no i całą kolekcję można naraz wyeksponować - np w pięknej, białej altanie...