Alija napisał(a)

Masz tych hortensji dużo, ale ogród ogromny, więc się nie rzucają się w oczy.
U nas też ciągle mokro, chwasty rosną jak szalone, już nie ogarniam.
Robi się jesiennie chociaż to początek sierpnia.

Chwastów ostatnimi laty nie udawało się wyrwać w całości z korzeniami bo były w ziemi jak zabetonowane przez suszę, w tym roku dostały wody i szaleństwo jest
Jesień już się mocno zaczyna rozkręcać.... szkoda, nie wiem kiedy mi ten sezon mija. Chyba ciągle na czekaniu na lepszą pogodę

Wczoraj z braku pogody zabrałam się za oczyszczanie z warstw starego lakieru i farby półeczki do kuchni. Ciężka drewniana myślę sobie w sam raz mi się przyda na ściereczki. Warstw lakieru bez liku bo babcia przy każdym malowaniu ścian malowała i półkę. Umordowałam się wyczyściłam połowę. Ucieszyłam się nawet, ze w deskach nie ma kołatka, drewno raczej zdrowe. No i na sam koniec prawie okazało się , ze całe lico półki czyli to co będzie najbardziej widoczne to pilśnia nabita na konstrukcję z desek
W sumie nie powinno mnie to dziwić już tak się przeliczyłam na kredensie do gospody. Był zrobiony identycznie.
Tylko zupełnie nie zrozumiały w tej sytuacji jest dla mnie ciężar tego mebla na równi z ciężarem półeczki. Powinny być lekkie bo konstrukcja czyli szkielet choć drewniany to jednak drewno wyschnięte po 60 latach. Pilśnia jest materiałem lekkim, a one są ciężkie jak diabli. No byłam pewna, że są drewniane.

sylwia_slomczewska napisał(a)

Mam dużo i dużych. Choć ostatnio Kondzia i A udało mi się zaskoczyć bo nie wiedzieli, że wzdłuż klonowej też mam
Coś koło 27 hortensji ogrodowych i bukietowych mam na dużym ogrodzie, a w podwórku 21, na przedpłociu 4 nad rowem 5 tylko te jeszcze małe.
Razem coś koło 57 szt. No i żeby te ogrodówki chciały wszystkie kwitnąć to by był dopiero pokazBo na razie to dają pokaz ale liści

Pokaźna ilość Niestety ogrodowe trzeba traktować jako zielony zapełniacz, bo szału nie robią. Choć jak wracam z pracy to jest ogród z jakaś wyjątkową odmianą- duża, która co roku kwitnie.

Czytałam że działasz kuchennie.
Fala tygodniowych upałów u mnie bez deszczu się zapowiada gdzieś jakieś burze zapowiadają, ale nie u mnie.

Urszulla napisał(a)

Pokaźna ilość Niestety ogrodowe trzeba traktować jako zielony zapełniacz, bo szału nie robią. Choć jak wracam z pracy to jest ogród z jakaś wyjątkową odmianą- duża, która co roku kwitnie.

Czytałam że działasz kuchennie.
Fala tygodniowych upałów u mnie bez deszczu się zapowiada gdzieś jakieś burze zapowiadają, ale nie u mnie.

U nas też upały. Na szczęście chyba tylko ten tydzień. Ale i tak robotę ogrodową mi wstrzymało. Za to przyjechały deski więc znowu wyczesuję żeby móc potem opalać. Remontowo działamy jak się w ogrodzie nie da
No i mam teraz gości prawie dzień w dzień. Nie wszyscy ogrodowi, ale każdy chce do ogrodu. To miłe

Upały....ech znowu robota stoi . Żywopłot grabowo bukowy przycięty tylko od północnej strony bo jak przytnę od południa to go słońce popali. Ja przy takich temperaturach nie funkcjonuję
Muszę czekać na ochłodzenie. Sadzenie czeka, plewienie czeka, koszenie czeka, cięcie czeka. W domu coś działamy.
A ogrodowo przycięłam irysy w podwórku i wykopałam ziemniaki. I spotykam się z ogrodowymi znajomymi i przyjaciółmi. Czyli ładuję akumulatory Niech się tylko pogoda zmieni, byle nie na deszcz

Zaległe ogrodowe


Jesień nadciąga nieubłaganie

Ciekawe czy brachytrichy zakwitną

dereń kanadyjski się przyjął i żyje tyle, że coś w nim zasmakowało. Nie wiem co, ślimaki?

Na rabatach nie dopieszczone, ubolewam, ale co poradzić

Dostrzegam to zwłaszcza po wyjazdach do cudnych zadbanych ogrodów. Jednak te trzy sezony zaniedbań popowodziowych i teraz budowa są nie do nadgonienia. Trzeba by się skupić jedynie na ogrodzie, a w sytuacji obecnej to ogród akurat stale czeka na swoja kolej. Czeka to źle powiedziane bo właśnie nie czeka na nasz czas tylko rośnie sobie w najlepsze

Kurcze nie wiem czy się z fotkami nie powielam czasem....

Budlejka od Uli kwitnie

W zamulonym oczku też jakiś kolorek jest, ale z dalsza nie do pokazania bo chwastu od groma. Nie mam odwagi szarpać bo boję się o bark.

kwitną pierwsze astry