U nas dwa razy w roku chodzą z kwitkami i szczotkami. Wcześniej czyściliśmy sami, ale teraz skoro i tak swoją dolę trzeba dać to niech się brudzą, my i tak mamy dość innej roboty
Bardzo lubię u Ciebie tę brzozową alejkę i zejście koło łąki z bukiem.
Świetnie udało się wykorzystać ukształtowanie terenu i pomysł na nasadzenie.
Wiesz, że szukając wczoraj zdjęć moich gazonów taką perełkę znalazłam.
Wiosna 2018, pierwsza moja wizyta u Was
Szok jak wszystko przez 5 lat urosło, zmieniło się...
Iwonko przez ten czas wszystko bujnęło i zmieniło już charakter pustej przestrzeni, ale fakt wtedy było zadbane i dopilnowane na czas, a teraz z deficytu czasu jest jak jest, ale mam nadzieję, że czasowo. A ja zamiast się skoncentrować teraz na szybkim nadrabianiu przed zima pielęgnacji nakupiłam dzisiaj roślin i na przyszły tydzień mam zapewnione sadzenie
Te które u mnie widziałaś to od forumowej koleżanki i tylko tyle przyrosły u mnie w ciągu kilku lat. Miałam też fajne inne nasadzone i przy oczku i lasku i tam niestety bardziej zanikają niż przyrastają wszystko zależy chyba od tego czy im miejsce przypasuje. Dziewczyny się nadmiarów swego czasu pozbywały, ostrzegały przed ekspansywnościa, ja na nią liczyłam, a one u mnie jak do tej pory ekspansywne nie chcą być
A masz jeszcze miejsce? Patrząc na ostatnie fotki to ja bym już u ciebie igły nie wcisnęła, tak masz gęsto i bujnie Niesamowity busz. Ja już nie wcisnę logistycznie żadnej rośliny, chyba że na wymianę, jak ciemierniki niger na HGC. I zamiana kamieni na rabatę cienia oraz koło oczka lekkie roszady.
Finisz coraz bliżej u mnie. Chyba, że pan od tarasu dotrze, wtedy trochę trawnika zlikwiduję dla łatwości koszenia. Dziś ostatni tak piękny dzień. Remont czy ogród?
Iwonka ja też ostatnio oglądałam nasze fotki z pierwszych spotkań wzięło nas na wspominki
Sylwuś dziękuję za wczorajszy dzień -prawie dziś zrobiłam tą końcówkę ( może jutro lub w poniedziałek dokończę ) -wszystko jak radziłyście
pojechałam dziś po kocimiętki i też dokupiłam jeszcze roślin -2 szt -tego co Wy-te wysokie fioletowe-nazwy oczywiście nie zakodowałam i 2 chryzamtemy niby zimujące na rabatę koło szklarni -obłędne kolory -może jutro zrobię im fotkę
Zrobiłam szybką przebieżkę po Twoim ogrodzie, zachwycając się nieustannie bujną roślinnością...Ten ogród już zmienia się w park...brawo...a remont miodzio Zdjęcie roku też rozbawiło mnie bardzo...
Był i ogród i remont. Emuś kosił ja sadziłam bo mnie Kondzio poinformował, że od środy przymrozki
Wszystkiego nie posadziłam, ale zostało na jutro niewiele już
Z miejscem jest różnie. Na niektóre rośliny jeszcze znajduję na inne już nie za bardzo. Wczoraj gęśiówke wyrwałam bo się już wyrodziła i uciekła w trawę, a w jej miejsce poszła goryczka jesienna.
Po powodziach trochę roślin straciłam, miejsce się zrobiło samo. Kalikarpę tym razem kupiłam w koralach więc wiem, ze takie powinna mieć ta odmiana posadziłam w miejscu klona Koto No i To bo po zimie wypadł i do tej pory się nie obudził nawet od korzenia. I tak się toczy ten kołowrotek. Anitka mnie zapytała czy wiem, że niektóre rośliny pewnie straciłam czy zauważam to pry tej ilości i mam tego świadomość. Mam, ale tych roślin co u mnie wypadły nie ma wiele, mam kajet z zapisanymi posadzonymi to jak sobie czytam wiem co jest czego nie ma. Największe straty mam zawsze w tulipanach bo raz nornice mi wyjadają, a dwa z czasem zanikają niektóre bo ja ich nie wkopuję nigdy. Straciłam z czasem też sporo lilii i maków czy orlików, ale w ich miejsce wysiały się kolejne i wędrują wraz z naparstnicami i łubinami po ogrodzieWięc to strata pozorna.