No i dotarło i do nas. Wstaje rano, a tu biało....to już teraz zaczną się szarości i burości jak staje i oblodzenia i chlapa śniegowa.....brrrr nie lubię.
Po Rodzicach chciałam zachować sobie toaletkę z dolnymi szafkami...ale gdy podczas przygotowań do remontu ruszyliśmy z miejsca, to posypała się "mąka" tak było drewno zjedzone...dziwiliśmy się w jaki sposób to w ogóle stało? I nici z tego pomysłu...
Czasem tak bywa niestety...Ja tak straciłam dębową szafę, toaletkę i nakastliki po babci. Niestety kołatek je strocił na amen, ze jak ruszyliśmy to nogi poodpadały.
Rany jaka tu rakieta remontowa - szok! za chwile chułupa będzie gotowa! Ale klimatycznie, bardzo pasuje do całości założenia, Podziwiam talent i ciężką pracę! Wojtkowi szacun oddaje
Mam nadzieję, że nam się wszystko w całość pozapina dzisiaj kupiliśmy szyldy z klamkami bo okazyjnie gość sprzedawał, a jeszcze nawet druga strona nie pobudowana, żeby było gdzie drzwi zakładać, ale szyldy już mamy więc nadzieja, że tamto powstanie kiedyś i one się swoich drzwi doczekają jest. My zawsze wszystko robimy od doopki strony, a mimo to jakoś się udaje To co teraz w kuchni się znalazło kilka lat na nią czekało
Fajnie że w przyszłym roku będzie można już gotować na miejscu. Jestem ciekawa wyglądu w realu bo zdjęcia nie oddają wiernie obrazu w rzeczywistości. Od dupki strony fajne określenie.
Ula nie wiem czy już będzie można gotować, bo gdybym miała tam w szafkach zapasy żywności to myszy pewnie by miały raj nim budowę skończymy, ale odgrzać będzie można na pewno łatwiej. Gdybym też miała tam chodzić by gotować to już wcale czasu na ogród by nie było, tam ide by coś zrobić, ale gdy się już przeprowadzimy to jak najbardziej, chce by było wygodnie i funkcjonalnie, a z charakterem
Wiadomo fotki to fotki, klimat się czuje na miejscu