Nie powinnaś. To, że inni mają swoje problemy wcale nie sprawia, że nasze stają się nieistotne. Na emocje rady nie ma, są i być muszą. Żadne racjonalne argumenty na emocje nie działają. Jak się przeleje, to i można się zalać łzami z powodu stłuczonej szklanki. Zadziałać mogą tylko inne emocje - radość i zadowolenie z czegoś innego. Ale nie z braku poważniejszych problemów, tylko z czegoś co autentycznie może Cię uszczęśliwić. Ja właśnie aktualnie tak zrobiłam - pomaga .

Sylwia zapytaj kogoś ze znajomych o osuszacz, ja taki mam a też zakupiłam po awarii kaloryfera i wylaniu wody na panele, wszystko pomimo fal się ustabilizowało. A w dodatki jak walczyłam z grzybem ze względu na brak porządnej izolacji budynku od gruntu. Ciągnie wodę ze hej!
Bardzo przydatne urządzenie. Też pożyczałam je do zalanego pomieszczenia, no cóż to się po prostu zdarza. Zabezpieczcie się w jakieś elektryczne dopóki awaria nie będzie usunięta.
Nikt z nas nie jest doskonały, nawet Twój doskonały M

Sylwia, Judith bardzo rozsądnie doradza, to chyba całkiem niezły sposób radzenia sobie z emocjami. Wiadomo,
tego nie da się wyłączyć, trzeba przeżyć, jutro będzie lepiej, miejmy nadzieję.
Sylwia, trzymaj się, pozdrawiam.

Nie zazdroszczę problemów, oby jak najszybciej się skończyły.
Pisałaś w problemach technicznych na forum o niemożności zalogowania się Uli na forum. Miałam wczoraj ten sam problem, opisałam jak sobie poradziłam, wszystko już u mnie ok.

Jestem w oku cyklonu, rzeczy się dzieją, a ja w środku, z pozycji obserwatora, ze spokojem obserwuję chaos wokół