sylwia_slomczewska napisał(a)

A ja sobie całkiem sporo w ogrodzie nasadziłam i puściłam luzem, może nie dożyję takich konarów.... u mnie robi za roślinę okrywową pod tujami, jałowcami i cisami.

Sylwia, a jak dawno nasadziłaś i puściłaś luzem? Ja po 25 latach jestem przerażona hm, luzem bluszczu.

Sylwia, wspaniała wycieczka, zwiedzanie i koncert, super sprawa.

Bardzo lubię bluszcz, winobluszcz również, ale na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że trzeba je trzymać silną ręką.
Sadziłam gdzie popadnie, a teraz staram się okiełznać. W tym tygodniu cięłam bluszcz w przedogródku i za domem, tydzień temu ściągałam liany winobluszczu z dużych drzew nad stawem, straszna robota.

vita napisał(a)

O tym samym pomyślałam, jak zobaczyłam relację Jak najwięcej krótkoterminowych odpoczynków.
A jak jeszcze miał za uszami, to wykorzystuj

vita napisał(a)

Sylwia, a jak dawno nasadziłaś i puściłaś luzem? Ja po 25 latach jestem przerażona hm, luzem bluszczu.

10 lat...ale nie bardzo ma gdzie uciekać bo w trawniku koszony z trawnikiem, a w stronę pól ornych tez nie ma jak bo go zaorzą. Tak obserwując to na razie barwinek i irga wiodą prym w tym luzie nad bluszczem.

Alija napisał(a)

Sylwia, wspaniała wycieczka, zwiedzanie i koncert, super sprawa.

Bardzo lubię bluszcz, winobluszcz również, ale na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że trzeba je trzymać silną ręką.
Sadziłam gdzie popadnie, a teraz staram się okiełznać. W tym tygodniu cięłam bluszcz w przedogródku i za domem, tydzień temu ściągałam liany winobluszczu z dużych drzew nad stawem, straszna robota.

Winobluszcz u nas zaanektował chaszcze u sąsiada, pilnuję by do mnie się nie pchał.
O hederze tak sobie myślę, ze jak kiedyś mi drzewa porosną i będzie mega cień trawa pewnie zaniknie to po bluszczu też mogę chodzić, a kosić nie trzeba. Czy się mylę? Nasz ogród za 10 15 lat będzie raczej leśnym ogrodem...

Fajne takie oderwanie się.
Jestem ciekawa jak twój ogród będzie się zmieniał w ten leśny. Mi by było trudno zrezygnować z kwiatów, które wszak kochają słońce.

Gosialuk napisał(a)

Fajne takie oderwanie się.
Jestem ciekawa jak twój ogród będzie się zmieniał w ten leśny. Mi by było trudno zrezygnować z kwiatów, które wszak kochają słońce.

Gosia ja na równi kocham las więc paprocie kokoryczki, zawilce i wiosenne kwiaty leśne, oraz kwitnące krzewy też mnie zaspokoją tak myślę. Do tego mam sporo kwitnących mocnym kolorem drzew, które też urosną więc wiosna powinna byś na bogato mimo mniejszej ilości kwitnących bylin. W podwórku mam już bardzo dużo cienia, a kwiaty kwitną mimo to. Kolor zawsze będzie i faktury i zapach. Do tego śpiew ptaków.... idylla
Byliny wbrew pozorom są pracochłonne, a często i kapryśne. Drzewa gdy wyprowadzę już koronami ponad 2 metry od dołu korony będą rosły w dużej mierze swobodnie. Liści wówczas nie zamierzam wcale grabić, nie muszę mieć trawnika, ściółka leśna to bogactwo form życia Latem tam będzie wymarzony chłodek Teraz tylko trzeba dożyć tego czasu
Irenka z Miłkowa ma mocno leśny ogród tego może na fotkach nawet aż tak nie widać, ale widziałam ile u niej kwitnie w sezonie. Jest sporo roślin do cienia, które pięknie kwitną przecież wiesz. Hortensje, tawułki, świecznice, bodziszki, hosty itd. Teraz jest naprawdę w czym wybierać by kolor był

Jeśli ktoś jeszcze nasionami naparstnicy bylinowej lub host jest zainteresowany to adresy na priv bo w tym tygodniu ślę
Zostało jeszcze trochę szkoda by się marnowały

Fajną wycieczkę na Wawelu mieliście

Leśne i ogólnie cieniste ogrody również bardzo lubię. Zwłaszcza w upalne lato dają wytchnienie.

Sylwia, obu Wam się należała odskocznia