Od popołudnia pada znowu. Do gospody zaporę z worków z piaskiem zrobiliśmy od nowa bo ma padać jeszcze jutro cały dzień...
po zejściu wody w ogrodzie było tak

między deskowaniem, a tamą woda była na takiej wysokości jak na deskach widać

zostawiło znowu muł

i naniesiony syf

za śluzą muł

przed tamą też mul

w ogrodzie muł

w gospodzie cienka warstwa była

przed gospodą

dopiero robione stołki też w błocie

przed chatą


w chacie

Pierwszy stopień do szklarni był pod wodą


liliowce nad rowem zmasakrowane, ale o nie się praktycznie nie martwię, już niejedną wodę przetrwały, tyle, że mocno nie wyględne teraz. Dziś rodkom odkopywałam szyjki i drapałam muł wokół żeby się korzenie nie dusiły.
A w brzeziniaku szerszenie buszują na brzozie...

W sobotę sprzątałam w gospodzie z grubsza, suszyłam co się dało


myłam stołki


chodniki

I drogę

suszyliśmy chodniki z gospody, hamak, leżak i wszystkie krzesła


i obierałam jabłka

Powoli sprzątacie?
Zaczęliście?

syf naniesiony z mułem już się zieleni od chwastów



A wiosną tak będą wyglądały wszystkie zalane teraz rabaty..... ręce opadają