Urszulla napisał(a)

Sylwio, mam nadzieję że skorzystałaś z jakiś rad, które dziewczyny opisywały szeroko na podstawie własnych doświadczeń. Z własnej perspektywy szanuje momenty, gdy w trudnych sprawach na naszych drogach stają pomocni ludzie. Czasem drobiazgi robią różnicę. Žyczę Ci pogody ducha w tej trudnej opiece Pogoda wiosena też powinna przynieść chwilowo lepsze nastawienie

Ula ta pogoda doprowadza mnie do rozstroju nerwowego. Wczoraj zobaczyłam, że klonom pąki puchną, a przebiśniegi liście maja długości 5 cm już. Jeśli w lutym zrobi się marcowo to jestem w przysłowiowej czarnej doo...ie. Bo na ogród na razie czasu mam zero( dosłownie)Pociesza mnie, że liliowce jeszcze śpią. Udało mi się załatwić prawie całą dokumentację do złożenia wniosku o wsparcie. I wczoraj dzwonił lekarz przyznający rehabilitację na NFZ. Obiecał, że przyzna, tylko jeszcze nie wiemy od kiedy. Finansowo będzie spora ulga.

Sylwio, to są dobre wieści, powodzenia i dużo sił

Kordina napisał(a)

Sylwio, to są dobre wieści, powodzenia i dużo sił

Dzięki. Tych sił to zaczyna brakować czasami...

Dzielnie działasz, wspieram mocno.

Niedziela. Po całym tygodniu mam chwilkę dla siebie.

Remontowo

przed i około wypadkowo, bo jak babcia była w szpitalu staraliśmy się cokolwiek zrobić.

Przewierciliśmy żeby puścić kabel do lampy na ganek

i chowamy kable w ścianę

osadzanie ostatnich puszek i montaż kontaktów

zagruntowałam i kleimy regipsy

zakładamy listwy narożne

zaślepianie tablicy z bezpiecznikami


bandażowanie łączeń

równamy


już ściana tak nie straszy

przyjechała brama z odzysku do przyszłego garażu

zaimpregnowałam opalone listwy do szafek kuchennych

skończyłam szlifować drugi taboret

po opaleniu

szpalet z pierwszego zaciągnięty

łatanie dziur wszelakich po poprzedniej instalacji


przy belkach wyrównane