Nawłoć jest bardzo trudno eksmitować z ogrodu, miałam któregoś roku jedną sadzonkę. Nawet się nią zachwycałam, że tak ładnie kwitnie i ma taki mocny kolor. Jesienią miała już tak ogromny system korzeniowy, że był problem z wykopaniem. Teraz jak tylko widzę jakąś siewkę, to od razu wyrywam.
Zastanawiam się nad Waszą wolierą, nie mieliście tam włamań? Teraz tyle draństwa jest, żal by było.

Dorota321 napisał(a)

Nawłoć jest bardzo trudno eksmitować z ogrodu, miałam któregoś roku jedną sadzonkę. Nawet się nią zachwycałam, że tak ładnie kwitnie i ma taki mocny kolor. Jesienią miała już tak ogromny system korzeniowy, że był problem z wykopaniem. Teraz jak tylko widzę jakąś siewkę, to od razu wyrywam.
Zastanawiam się nad Waszą wolierą, nie mieliście tam włamań? Teraz tyle draństwa jest, żal by było.

Na razie nawet lisy nie podchodzą. Albo się boja papug, albo psa czują dużego. Choć u Kondzia dwa małe psy były, a lis wielokrotnie kury wybierał. Więc skłaniam się do papug. Bo lisów u nas sporo i to w okolicy domu.
Z nawłocią trudna sprawa bo teraz to nawet gdyby sąsiad u siebie zaorał to nasza w łące nadal jest i nie ma się jak pozbyć, trzeba by łąkę zaorać- nie ma jak wjechać i szkoda mi tego co przez tyle lat z mozołem sadziłam. A nawet jak zaoram musiałabym pryskać pewnie ze trzy lata bo miliardy nawłoci by powschodziło. Ograniczam jak mogę. Na razie za siatka nadal pół ha nawłoci mam po sąsiedzku.

Tym razem towarzystwo naziemne

Kurczęta już takie

każde po innej kurze. Do tego chyba dwa kogutki
tu pierwszy po mamie czubatce tatusiu kochinku

tu kokosia po mamie silce czarnej i tatusiu kochinku

o mam lepsze jej zdjęcie

tu drugi kogutek tatuś i mamusia kochinki( chyba kogutek)


to druga kokosia po mamusi złotej fryzyjskiej, a tatuś kochinek


już są wielkości kwoczki co je wysiedziała

A to araukany, ale ja na nie mówię welociraptory i kto wie czy wspólnych cech nie mają bo biegają podobnie jak dinusie na filmach i podobne zachowania mają. Usiłują polować na papugi i zadziorne mocno do pozostałych kur

Ależ masz piękne to towarzystwo, takie kolorowe, aż gęba sama się uśmiecha

złota fryzyjska


silki - ciekawostka jest taka, że mają skórę w kolorze sinoniebieskim, a mięso ciemniejsze niż zwykła kura.

Sprawdziłam nasze najstarsze kury mają już 6 lat.... kaczuchy też...

Już chyba kiedyś pytałam jak zimujecie papugi ale nie pamiętam odpowiedzi. Bo kury i kaczki są odporne na zimno. Co robicie z przychówkiem? Na rosół?

ajka napisał(a)

Ależ masz piękne to towarzystwo, takie kolorowe, aż gęba sama się uśmiecha

Starzeje sie już to towarzystwo niestety. Kury by trzeba powymieniać żeby lepiej jajka niosły.... ale się do nich przyzwyczaiłam... Czubatka już jest ślepa, trzeba ja pilnować przy jedzeniu żeby pojadła.