To malarz mojego "dzieciństwa". W domu pełno było albumów artystów wszelakich i to je wybierałam zamiast typowych książek dla dzieci. Został mi spory sentyment do kilku ulubionych wówczas malarzy i jak tylko mam możliwość to oglądam ich twórczość na żywo. To zupełnie inny odbiór i rzeczywiście czasami wielkość obrazu bardzo się różni od wyobrażeń tego co widziało się w albumach.
Chełmoński, Malczewski, Matejko, Wyspiański, Kossak, Siemiradzki trochę Boznańska i Beksiński z Polskich moja czołówka. A tak to jeszcze Monet, Da Vcinci, Michał Anioł, Banksy.