Ja w kaloszach przez muł przedzierać się muszę do suchej części ogroduJu ż nie mówiąc o tym, że gdyby nie mostek z podkładów rok temu zrobiony to wcale bym sie nie przedarła
O Matko jedyna, 2 dni nie byłam u Ciebie i aż mnie zatkało!!! Co za kataklizm.. U nas też przeszedł mocny deszcz, ale po ostatnim zalaniu kiedy sąsiedzi pisali skargi na oczyszczanie kanałów burzowych teraz jeżdżą i oczyszczają regularnie.
A nie mysleliście wałów zrobić wzdłuż rowu? Może coś takiego jak te podwyzszone donice? Wiem że polami tez idzie ale można było by chociaż rów ograniczyć. No chyba że to wszystko szło bokiem...
Znajde dobrą stronę - jak dobrze że jest już po nagraniach
Sylwia jutro koniecznie musisz się odprężyć i naładować akumulatory - zrobimy co się da być trochę oderwała się od smutnych myśli...
Buziam mocno - trzymajcie się!
Kasiu z rowu uciekło nad mostkiem dopiero na pole (ugór) sąsiadki, a to co nam zalało to nie z rou tylko polami poszło 20 metrów szeroko
Z tym nic się nie da zrobić, a jak podniosę grunt u siebie tu gdzie mam najniżej to mi będzie zalewało w podwórku, z dwojga złego wolę na duży ogród i boisko niech zalewa, a jesli pójdzie jeszcze większa fala jak w 2010 roku to i tak nic mi nie pomoże, wtedy zalało nam budynki gospodarcze łącznie z obecnym warsztatem, a na dużym ogrodzie aż do placu z ogniskiem, ale to przeszła trąba z lejem i oberwaniem chmury, króliki nam wtedy potopiło kilkadziesiąt sztuk, a Emus przedzierał sie przez wode do pasa
Przed takim niech nas Bóg chroni, bo chyba bym się nie podniosła psychicznie teraz gdyby tak zalało