sylwia_slomczewska napisał(a)

Już próbowałam różnie i nic, rok temu posiałam tam hastatę i też nic, tam zupełnie inna ziemia czarna bardziej przepuszczalna, wydawałoby się lepsza, a tu wolą w glinie na dole rosnąć, nie wiadomo czemu, a patagońskiej nie odpowiada nigdzie chyba na naszej działce

Wyobraź sobie że u mbie werbena wyrasta na mokrym gruncie. Lubi wodę to u Ciebie powinna rosnąć przy rowie

Też kupiłam sobie tego przetacznika



Piękny jest Twój ogród.

Milka napisał(a)

Cholewcia, to moi już poszli...i my sami

Też mnie to czeka, ale póki mieszkają to nie hotel i pomagać trzeba

Anda napisał(a)

Piękne zakupy. Naparstnice cudowne, zwłaszcza ta morelowa Rownież nie przeszłabym obok nich obojętnie

Deszczu życzę i Tobie i sobie

Teraz żałuję, że tych morelowych nie wzięłam trzech, a nie wiem czy za tydzień jeszcze będą mieli. Liczę, że się wysieje, tylko tak musze posadzić by mi się siewki nie pomieszały z naparstnicą purpurową, co łatwe nie będzie
Babcia dzisiaj przyszła do mnie do ogrodu i mówi: Podlewajcie, ratować trzeba bo deszczu na razie nie zapowiadają.....a jeszcze niedawno mówiła, że wody szkoda. Oby nam w studni nie zabrakło bo wtedy to już będzie katastrofa , z sieci tyle nie będę mogła podlać bo by mnie rachunki zjadły i trzeba by ogród sprzedać

Doranma napisał(a)

Miłe takie kolorowe zakupy, morelowa naparstnica super ☺

Urzekła mnie

Urszulla napisał(a)

Wyobraź sobie że u mbie werbena wyrasta na mokrym gruncie. Lubi wodę to u Ciebie powinna rosnąć przy rowie

Tylko, ze ja jej nad rowem nie chcę, chciałam na rabacie i w łące, a tam ona czemuś nie chce i mamy pass

ewsyg napisał(a)

Też kupiłam sobie tego przetacznika



Piękny jest Twój ogród.

Dziękuję choć w obecnym stanie raczej straszy. Byliny co poprzekwitały nie poprzycinane, nie ma czasu na nic oprócz podlewania. Plewnik też czeka, trawa zaczyna schnąć. Ptaki jak w ukropie do oczek po wodę latają zwłaszcza pod wieczór, w poidełkach codziennie pusto jak zachodzimy. Dopełniamy, żeby miały. Oczka ratuja sytuację choć i w nich w zastraszajacym tempie wody ubywa.

w zeszłym roku pierwszy raz miałam naparstnice, dostałam w prezencie białe i różowe, ale też mnie taka morelowa urzekła więc kupiłam, nie ścinałam żeby się wysiała, zebrałam trochę nasion i wysiałam w innym miejscu, ale w tym roku ani jednej takiej morelowej nie mam możliwe, że za rok dopiero zakwitnie? bo takich maciupkich mam jeszcze wszędzie pełno i nie wyrywam licząc, że coś z nich właśnie za rok będzie
generalnie mam wrażenie, że wysiały się głównie różowe, białe może ze dwie kwitną, a w ogóle w tym roku strasznie jakieś słabe są... w zeszłym roku kwitły do listopada, wielkie kępy były, a teraz pojedyncze pędy z kwiatami, przekwitają i nie zapowiada się, żeby nowe były

Naparstnice są roślinami dwuletnimi, czyli kwitną w drugim roku od siewuNie wyrywaj!!!

Sylwia, po obserwacji moich to nie do końca wierzę, że kwitną w drugim roku od siewu
w zeszłym roku miałam siedem sztuk darowanych plus ósmą kupioną tą morelową, tam gdzie były posadzone nie mam nic, część z tych, które się niby miały wysiać kwitnie już teraz (na różowo) a część nic a nic - więc głupia już jestem z tym jak to z tymi dwuletnimi ma być
na logikę skoro dwa lata temu nie miałam żadnej, a wszystkie się wysiały w zeszłym roku to jakaś równomierność powinna być, a nie ma
oświeć laika