Nie miałam na myśli prawdziwego dużego mrowicha ! Takie, to chyba już nawet prawem chronione - ale przecież nie takie mamy w ogródkach - mam na myśli takie, które MIEŚCI SIĘ na szpadlu

Tak w ogóle, to myślę, że najlepszą bronią na wszelką zarazę w ogrodzie jest ... cierpliwość

Niesamowite są te różnice w porach roku - u mnie wiosny ani trochu!

No nie , I u ciebie wiosna ruszyła .
U mnie śnieg topnieje.Ale wiosny nie widać.a może lepiej .

Jeszcze parę słów do Sierotki. Przepraszam Sylwia, że u Ciebie. Ja nie używam randapu, bo wiem, że to świństwo. I wierz mi, że mój ogród, to ciągle przyszły ogród, właśnie dlatego, że nie idę na skróty. Jestem tam zbyt rzadko, by poszaleć z pracą, a i siły niestety też już nie dopisują. Przyjęłam zasadę, że co mogę to robię, ale tak, by nie szkodzić przyrodzie. W miarę moich możliwości. Zdaję sobie sprawę, że nie dla wszystkich to jest ogród, bo i nasze wyobrażenia o ogrodzie są różne. I dobrze. Dlatego świat jest ciekawy, bo się róznimy. Ale by ten świat przetrwał i nas cieszył, trzeba powściągnąć umiłowanie perfekcji w ogrodzie. Ogród ma być życiem.

to pobojowisko kretów

U mnie wiosnę też juz widać, a wczoraj to słychać i to bardzo
Ale te jelonki odważne, czyżby już jedzenia zabrakło? Byle one nie sforsowały płotu bo będzie cienko z drzewkami...