Ewo ja mam piwnicę pod boiskiem nie pod budynkiem szczelnym, gdybym opłukała do zera i nawet gazetami owineła to mi przemarzną, ziemia która na nich zostaje chroni bylwy przed mrozem choc trochę. Trudno zobaczymy wiosna co będzie, wydłubałam i otrzepałam trochę i Em zniósł do piwnicy. Jak miałam podsuszaną ziemie to mi do wiosny karpy tak wysychały, że na wiosne sucharki były i nic nie wschodziło, a ten sposób mam u mnie wypróbowany. Oberwałam to co było zgnite i zobaczymy
A żebym to ja wiedziała...znajda...przylazł do nas już dorosły..ale mam nadzieję ,że jak ktoś " zaszalał" i kupił rasowego kota , to pomyślał i o szczepieniu...
W tym cała nadzieja....
To ostatnie takie piękne fotki z tego roku.Przejrzałam sporo i naszedł mnie smutek, że to juz koniec tak pięknej cieplutkiej pogody.
Dzisiaj szaro buro i ponuro chmury gnały po niebie. chociaż do południe jeszcze było trochę słońca.
Piszesz o nawłoci, żeby u mojego sąsiada ktoś przyjechał skosić to diabelskie ziele rozsiewające się wszędzie. Sarny rzeczywiście uwielbiają przesiadywanie w nawłoci.
U mnie też już największe roboty zrobione. Zostały róże do ogarnięcia i liście ze żwiru,ale na brzozach są jeszcze liście a te przeważnie w połowie listopada zakończą opad więc jeszcze trzeba czekać.
Na ostatniej focie masz posadzonego buczka przytnij mu gałązki zagęści się.
Dlatego ja tak nie lubię architektury drewnianej w nadmiarze, bo trzeba ze szlifierką i pędzlem latać. Albo mieć sprawne ręce, co szybko nową postawią.