Zawsze zastanawia mnie ta wielka miłość niektórych facetów do trawników...i wtedy po trupach, nie bacząc na koszty...

Czasem mam wrażenie, że niektórzy faceci "mierzą" stan swojego trawnika jak pawie ogony mój niestety z tego miotu

Mój na szczęście nie z tych pawi, ale niemal co roku na wiosnę grozi mi rozwodem po tym jak z sekatorem pracuję nad jego modrzewiami... Ciekawe co by sąd powiedział na taką przyczynę rozwodu?

Jak sędzia byłby z gatunku "zielonych" na bank oddaliłby pozew i nakazał eMowi prace publiczne przy cięciu żywopłotów w ramach resocjalizacji

Mój też z tych, co bronią trawników, dlatego kształt nie jest taki jak wymarzony

W takim razie, mój facet jest jakiś dziwny..

bo to ja walczę jak lwica o założenie pięknego równiutkiego zieloniutkiego trawniczka ..(na razie mamy chwastowisko z wybojami)

I mówię do niego :No weź,przecież wszyscy faceci mają bzika na punkcie pięknych trawników ..a Ty nie chcesz takiego mieć?? I on się tak pacza na mnie i jego wzrok mówi wszystko -Mam to w doopie

No i ma facet rację, co się będzie trawą podniecał. Trawa, to trawa. zawsze jakaś urośnie.

... No to przy okazji poplotkowałyśmy o facetach
Facet to narcyz to jak rozmowa o roślinkach
... I nie zawsze każda roślinka pasuje do każdego ogrodu- trzeba ją przyzwyczaić

hankaandrus_44 napisał(a)

No i ma facet rację, co się będzie trawą podniecał. Trawa, to trawa. zawsze jakaś urośnie.

i właśnie takie ma podejście

Moniu, chodziło mi o krety, to pogromcy pędraków
Ale tego Ci nie życzę, bo to jedna z najgorszych plag ogrodnika.
Ja pędraków nie mam, bo mam jeże.
Wiem, że dobry jest na nie wrotycz.
Masz trochę tego areału, ale może warto się poświęcić i zastosować.