U mnie na razie w donicy na tarasie. Poprosiłam eMa, żeby mi zrobił ściągę z przechowywania, bo córki się doprosić nie mogę... Pewnie ostatecznie sama będę musiała usiąść i potłumaczyć
Ja próbowałam dwa razy.
Raz przechowałam całą kępę na parapecie. Część uschła ale część przeżyła.
Drugi raz przechowałam samo kłącze w dziurkowanym woreczku z torfem w lodówce. Skoro wytrzymuje do 8 stopni, a lodówka tyle miała, myślałam, że jak truskawki frigo uda się je przechować. Nie udało się, nie odbiły na wiosnę.
Z tego linku wynika, że lepiej kępę podzielić na małe sadzonki i tak je przechować. Tak będę próbować w tym roku. Podzielę jedną sadzonkę a resztę zostawię w gruncie. Jak będzie łagodna zima, to może się uda.
Tak samo zrobię z Vertigo.
Do trzech razy sztuka
Asia, jak miło że wpadłaś nie poznałam avatarka, bardzo ładnie wyglądasz
Dziękuję Ci za dobre słowo, Dobra Kobieto trochę będzie zmian, ale generalnie Ok dziękuję