Dziewczyny, uprasza się chwilowo o cierpliwość w sprawie roślin, bo dzisiaj był pechowy dzień... i rośliny muszą poczekać.
Rano, gdy jechałam do pracy, gość wyjeżdżający busem z podporządkowanej ulicy, mnie nie zauważył i mi bardzo ostro wyjechał. W zasadzie dopiero około 0,5 m ode mnie udało mu się jakoś wyhamować i wtedy pojechał równolegle do mnie, ale gdyby nie to, to nie wiem co by było...ehhhh. Stres na maksa i jakiś taki dziwny nastrój na cały dzień.
A wieczorem złamały mi się okulary. Podczas zwykłego czyszczenia szkieł. Niecałe 2 lata użytkowania, nigdy nie spadły, nikt na nie nie usiadł, nie były wygięte i się złamały w rękach. Jak to jest możliwe, nie wiem.
Chodzę teraz w mocniejszych szkłach, które mam do komputera, i już mnie głowa zaczyna pobolewać, bo one trochę jednak za mocne są do korzystania na co dzień.
Siedzę i szukam jak najlepszego rozwiązania z tymi okularami. Nie wiem ile trwa reklamacja z rękojmi, pewnie 14 dni a ja tyle nie wytrzymam w mocniejszych szkłach. Muszę pilnie znaleźć okulistę i optyka, najlepiej w dobrej cenie.
Taki dzień, niech się już kończy