wilca szkoda.....
ja obserwuje moje pomidorki i papryki w donicach- taka lodówa że ja bym się zbutowała i zastopowała z rośnieciem. Oby im to do głwoy nie wpadło.
A chwastom nic- ani deszcz, ani zimno, rosną zdrowo. Nie nadązam za nimi w tym roku zupełnie.
Dokładnie Miałam iść w pole, ale się wróciłam. Do tego tak mokro, że w rabaty na razie nie ma co wchodzić. Wilców szkoda.
Oko czochami można pocieszyć - czekam...
Łączę się w bólu. Zostało tylko patrzeć przez okno jak chwasty szaleją. Chociaż u nas dzisiaj pogoda się poprawia ale za to w przedszkolach u nas w mieście epidemia salmonelli i od poniedziałku upycham młodą po babciach i po sanepidach latam:/.
Dawaj czochy. Się pogapię na coś przyjemnego w końcu a nie ciągle kupa w kałówce :/.
Gocha, a ręce masz pełne nowej roboty ? Dopcham się? Będę miała w najbliższym czasie pierwsze prośby do Ciebie. Znaczy się zlecenie Ci chciałam wcisnąć. Może być na maila to i owo?