Nie jestem Magnolią, daaaleeeeko mi, ale się wetnę jeśli mogę . W zeszłym roku dzieliłam zebrinusy (sztuk 1,5) jak były takie już duże właśnie (musiałam). Podzieliłam to na 7 sztuk. Zbierały się długo, urosły do jesieni tak do pół metra może, bo większość tych liści które już były padła. Ale w tym roku wstały wszystkie i są już prawie do kolan... tylko już prawie nie są zebrinusami. Pojedyncze liście mają poprzeczne paski. Większość jest zielona z cieniutkim, białym środkiem. Jakby cofnęły się do wersji bezodmianowej czy co. Nie przeszkadza mi to jednak, chyba nawet wolę. O takie mam doświadczenia.
Wyprawa do zoo świetna! Żyrafę bym przytuliła
Podobny wózek moi chłopcy mają u dziadków. Uwielbiali go, gdy byli mniejsi. Wozili się w nim na przemian.
w jakiekolwiek
wzeszła niedziele (pomimo) kiepskiej pogody weszliśmy na Kozią Górę w beskidach
przyjemny spacer, nasz 3,5 latka dała rade całą trasę w te i wewte na nogach bez marudzenia.
Moje w tatrach to marudy straszne byly...ale one w ogóle ostatnio maja jakis problem z podrozowaniem,jakby ich sytuacja przerastala i tak daja w kosc ze wracac do domu sie chce.
Ale probujemy dalej.juz eskapade na dzień dziecka planujemy.ale dowiedz a sie w ostatniej chwili co by nie zdazyly sie pochorowac