Z tymi rybami w kuli, to babka z mojego sklepu zoo też gadała, że to umieranie w mękach. Kiedyś widziałam jak się ktoś pytał u niej o kulę, to az się czerwona zrobiła, ale rzeczowo wytłumaczyła, że to zło i ona nie będzie ryb uśmiercać handlując czymś takim.
A moje dziecię miało palmę rok temu na ryby i dostało od chrzestnego małe akwarium (35l) z grzałką, filtrem, termometrem, nawet żarcie tam było i żwirek. Dokupiłam tylko 5 neonków i glonojada i jakąś roślinkę. Całość z rybami może 140 zł wyszła. Nie wymaga to dużo pracy. Raz na 2 - 3 tygodnie przelecę odmulaczem, doleję wody i wsio. A Oli to duży chłopak i sam by sobie poradził. Jak lubi ryby, to super pomysł, tylko zwykłe akwarium mu daj.
Teraz jakbym miała decydować, to bym się dołożyła i większe kupiła. Większe łatwiej utrzymać i ryby mają lepsze życie

. Może kiedyś...
A my jesteśmy wyrodnymi rodzicami i nie kupujemy młodej prezentów, tzn. jeszcze. W końcu zacznie kumać, że od rodziców nic nie dostała

. Ale ona dostaje takie toooony prezentów, jest mega ulubienicą całej rodziny i nawet stare sąsiadki przynoszą dla niej prezenty. A ona i tak najbardziej lubi jak się po prostu spędza z nią czas i wtedy wystarczą dwie szyszki i kasztan

.
A co masz dla młodej od mikołaja? Może zgapię, bo babcie i niektóre ciotki, to każą mi wymyślić prezent od nich, no bo one nie wiedzą, co ona by chciała... Jak mnie to wkurza. Też tak macie?
P.S. Zajebisty ten starzec! Też chcę! Gocha wprowadzasz nowe trendy na O

. Niektórzy mogą być zazdrośni...hihi