serio. podzielisz sie z kokochą?: juz mi się morda cieszy. może będzie okazja na jakims spotkaniu przekazać? szkoda w koszty się pchać. moze jak siewki małe to w kopercie bezpiecznwej mozna wysłać?
Zajrzałam ale co tu napisać... Machałam Ci z pociągu wracaliśmy z przygodami z wesela z Wrocka (samochód został tam jeszcze na "wczasy" w warsztacie. Niezła przygoda, pociągiem jeździłam dwadzieścia lat temu a moje dziewczyny pierwszy raz, nie ma tego złego...Buziaki.
za duzo małgoś wina pijasz!
ja od lat jestem mordercą sliamków w mym ogrodzie (w tym roku morduję tylko nagie) i zancząco ich populacja spadła. nadal morduję co znajdę.
Też morduję ślimaczory bez skrupułów, kiedyś zbierałam i wyrzucałam ale wracały jak bumerang. Natomiast moja koleżanka kulturalnie nalewa płynu do naczyń w słoiczek i tam te 'gadostwa" wkłada. Nie powiem co się dalej z nimi dzieje.