Elu, zainspirował mnie twój stolik ogrodnika i wiedziona fantazją szalonej ogrodniczki stworzyłam coś ...co bardziej jest ozdobą, ale własnie takiej dekoracji potrzebowałam.....
Moje życie nie pędzi ale gna jak struś pędziwiatr. Tyle się dzieje, że ogród musi poczekać. Wrócę niedługo.
Mój mały kotek żyje. Otworzył oczka i jest czarno biała kluską. Tak bardzo się cieszymy
Elu, wiem, jak musi Ci być smutno
Dobrze, że jeden koteczek żyje, niech się dobrze chowa
A co tam w ogrodzie?, doszedł do siebie po przymrozkach?, daj zdjęcia
Dzień dobry
Odpiszę na posty troszku później. Teraz powklejam trochę zdjęć, bo mam taką możliwość.
Historia z kotami jest trudna, może jak minie czas opowiem już bez takich emocji.
Został nam jeden kotek. To dziewczynka, Mohitka. Została sama, mówiliśmy na nią ostatni Mohikanin stąd jej imię.
Uczymy ją chodzić. Mąż asystuje swoim kotkom.
Mamy nadzieję, że teraz już wszystko potoczy się pomyślnie.
W ogrodzie bardzo zielono. Opady deszczu zrobiły swoje. U mnie mało jeszcze kwitnie. Róże w pąkach, byliny jeszcze nie szaleją. Kolor dają kwiaty w pojemnikach.