Coraz ładniej się robi

Z areału się ciesz bo nie ma to jak praca w ogrodzie ,nic bardziej nie uspokaja i rozładowuje stresu jak ogród

Super pomysł z kamieniami. Bardzo na tak.

Pod rozplenice przekop sporo szerszy i głębszy dołek z kompostem i jeszcze z dodatkową korą. Little Bunny będzie mieć ok. 50-60cm szerokości i wysokości. I tak szerzej przygotuj dołek. Rozplenice dość głęboko mają korzenie. Spora to bryła. Tak więc dołek musi być naszykowany sporo większy. Nie zaszkodzi przemieszana z ziemią garstka nawozu PK (bez N, czyli azotu). PK stymuluje system korzeniowy.

Kamienie radzę lekko zakopać w ziemi, idealnie by było ok 1/4-1/3. Będą naturalnie wyglądać i będa zakotwiczone w ziemi. A i mrówki nie będą gniazda pod nimi robić, ani inne robactwo.

Weroniko, jest żelazna zasada pomagająca nie ukatrupić posadzone rosliny. Zwłaszcza inne niż byliny. Otóż przez pierwszy rok - nie sezon, a co najmniej rok! - niczym ich się nie nawozi, a co najwyżej stymuluje układ korzeniowy. I po to się wzbogaca ziemię w próchnicę i mikroelementy, aby dać korzeniom dobry start na rozrost i wznowienie pracy. Nie wolno nawozić pobudzając masę zieloną, bo małe korzenie nie są wstanie nawodnić (nie mówiąc o wykarmieniu) masy zielonej. Czyli niewydolne korzenie słabiej "pompują" wodę niż część zielona ją wyparowuje. I dlatego rosliny więdną i usychają. A iglaki usychają dodatkowo przy nawożeniu, ponieważ nadmiar syntetycznych nawozów blokuje osmozę.

Johanka nie wiem czy się cieszyć czy płakać?
Będzie co robić.. już teraz nie narzekam na nudę..

To co kobitki dawać tuje danica na tą skarpę wjazdową? Z little bunny?

Czy macie lepszego towarzysza do LB?

Toszko...a wiesz jak to trudno nie nawieźć takich roślin?? Ręka aż świerzbi

Cierpliwość to cnota Ogrodnika. Nadgorliwość - przekleństwo ogrodu