Jak trochę obeschnie jadę na działkę zwalczyć trochę perzu zanim zeżre mi warzywa. Mam worki znowu, pojadę napełnić je wiórkami, ale znowu dobrze byłoby gdyby nie były mokre. Przyczepka by mi się przydała ale czy moje mini autko ją uciągnie? Plus hak założyć... wypadałoby rozeznać możliwości
Książki potem mogłabym wozić. Będą regały do sufitu, wreszcie książki w jednym miejscu, a przecież tyle oddałam wcześniej do biblioteki hehe. No nic. Miejsce do przechowywania muszę zaplanować, liczę że mi ojciec zrobi meble, tym razem chyba ostatni raz... (bo chyba wyprowadzać stamtąd się już nie będę? choć cholera wie, nigdy nie mów nigdy
Bartek w drodze na budowę, robią przyłącze wodkan przy fundamentach których jeszcze nie ma buuuu i przygotowują miejsce pod szambo...
Pada co i rusza, burze, potem trochę obeschnie i na nowo. Woda stoi na trawniku tutaj, tam jest stok na szczęście i lekki spadek, co bardzo pomaga. I droga na granicy z sąsiadem to fajny pomysł, za nią posadzę szpaler hortensji, będzie pięknie
Rosną sobie:
Truskawki kwitną w doniczkach...
Ślimaki żrą hosty
Trawki od Bogdzi podzielone
Miłego dnia i tygodnia!!!