Aniu Campylognum myrtilloides jest na stronie Zwiazku Szkółkarzy Polskich i chyba nie tylko, jak wpiszesz jego nazwę to zobaczysz. Na przedostatnim zdjeciu jest modrzewnica a na ostatnim wiedziałam ale zapomniałam , musze poszukac bo skleroza.

Na ostatnim jakiś Fire Ale hiciorem na tym zdjęciu jest dla mnie magnolia NIGRA . Pieknie i długo kwitnie....
Będzie chyba zakup hurt Ciebie biorę jako eksperta w tej dziedzinie Sama nie podejmę się tak odpowiedzialnego zadania
A teraz pokażę co mam z azalii i rh, może nie wszystko, ale po trochę bedę wrzucać.. nie są t ookazy jak Twoje, ale zadatki niektóre już mają , a niektóre będą mieć jak zastosuję sie do Twoich rad..... U mnie to njagorsza jest ta glina dla rh...... chciaż i tak wrzuciłam ciężarówki piachu. mam się śmieje, że ja piach kupuję ,a ona mi go może dać za darmo..za trochę tej gliny

azalia Feuerwerk


azalia - nie znam nazwy Giblartar albo Firebal....


azalia Glowing Embers


azalia Cecile
-

Widzę Aniu, że ostro zabrałaś się do planowania i przeróbki ogrodu, gratuluję pomysłów i energii, która aż kipi w Tobie Ja jeszcze nie mogę zebrać myśli twórczych i planowanie jeszcze mam wyłączone zbyt dużo pracy w pracy

Początek dobry.czekam na ciąg dalszy.To co nie pamiętałam to kiscień (wawrzynowaty)

nazwa nieznana, ale za to jest pachnąca:


azalia pontyjska, pierwszy sezon, posadzona bylee jak, wiec i mizerna

Bogdzia napisał(a)

Początek dobry.czekam na ciąg dalszy.To co nie pamiętałam to kiscień (wawrzynowaty)

Kiścieni mam kilka i sobie fajnie radzą zimą
Aniu, ja też mam dużo pracy w pracy i ogólną niemoc twórczą do pracy I leczę się z tej niemocy ogrodowiskiem i ogrodem... ;(

I z azali to tyle....dosadziłam późnym latem jeszcze dwie, ale kwiatki dopiero zobaczę wiosną.
Mój stan posiadania różaneczników jest niezbyt imponujący i niezbyt imponujące okazy...jak już pisałam wyglądaja nie za zdrowo.... Wiosną będzeimy z M. je przesadzać, czyli więcej kwaśnej ziemi, wyżej, z uwagi na glinę i opryski florowitem. jeszcze się nie poddaje.
Ten rózanecznik Elite jest okazem zdrowia..kwitnie jako pierwszy, ładnie zimuje, pięknie się przebarwia..i jest miodzio, tu jeszcze nie do końca rozkwitnięty.

Nie znam nazwy, drobniutkie kwiatuszki i też nic mu nie jest. Zakupiony promocyjnie z resztek szkółkowych gdzieś po drodze, gdzie już napewno nie trafię po raz drugi.... ale rośnie i zimę przetrwał bez uszczerbku

Kolejny bezimienny, i też przezimował i zakwitł ładnie

A to Pan Alfred, przezimował ,ale przyznaję sie, że go zimą zapisałam do bractwa ku-klux-klan..... i miał gustowny kapturek.... też nic mu nie jest....

Tego kupiłam dużego, pierwszy rok ładnie, następny gorzej (ale przy południowej ścianie dziwię sie, że wogle przeżył), przesadzilismy go i chyba po przeprwadzce zrobiło musię nie najlepei, bo w tym roku byl kiepściutki... wiosną , podsadzenie wyżej , florowit i na wszelki wypadek coś na grzyba.... to już jego widok kiepściutkiego:

Ten też z roku na rok coraz gorzej...... ale on się nie poddaje, to ja też....kuracja na wiosnę jak wyżej:



Tego kupiłam w promocji jadąc gdzieś w Polsce , teraz jest to jego pierwsza zima u mnie..i zobaczymy co będzie wiosną, prezentował sie dobrze. Podsadzony byle jak, ale w kwaśną ziemie z podsypką z piasku, ale nie było czasu powiększyć rabaty, więc biedny siedzi sobie jak wyrzut sumienia, gdzie mu kazałam. Wiem, że to barbarzyństwo z mojej strony.


I tyle z dużych różaneczników, reszta to z tych niskich.... niestety niskie to nie były dobre zakupy...wymarzaja, nawet przykryte agro..... To co było w śniegu to kwitnie, a co powyżej wymarza....
i wyglada potem jak wyrzut sumienia.... szkoda wyrzucić, wstyd trzymać...

Ania, sporo masz tych rh i azalii... wcale tak źle nie wygladają jak sugerujesz , całkiem dobry maja wygląd...chyba podobny do moich niektórych... ale też na wiosnę mam zaplanowaną kurację wg rad Bogdzi...

O!!!!! kolejny nocny marek
Z bliska wygladaja żle Trzeba ratować....