Tak myślałam z tym pokładaniem. Ja ją kupiłam z myślą o zadarnieniu tylko na zdjęciach ona w bardziej taki kopczyk się układała. U mnie pełzacz totalny kwiatami w dół. Nie dość że nie widać to jeszcze przy podlewaniu nie było możliwości aby po kwiatach nie lać wodą. Wczoraj wzięłam ją podwiązałam teraz patrzy się na mnie choć trochę.
ale fajne spotkanie mieliście. Emocje duże. U mnie nie trzeba było być w domu, aby słyszeć kiedy gola strzeliliśmy.
Miłej niedzieli życzę i pozdrawiam
Zdjęcia obejrzałam, zielenią się pozachwycałam
Czytałam, że miałyście emocjonującą podróż od Kasi Ja myślałam, że zawału dostanę przed TV...ale dla takich emocji warto żyć!
Marzenko cieszę się, że można było się w końcu spotkać i troszkę porozmawiać, chociaż zapomniałem o zrobieniu wywiadu na temat grabów... w drodze do domu mi się przypomniało
Miło Cie było poznać w realu, znam Twój wątek prawie cały chociaż nigdy śladu nie zostawiłam. Zachwyciła mnie kiedyś Twoją architekturą domu i tak perfekcyjnie zrobiony ogród, który tworzy piękną całość jak i cudowny klimat, który udało Ci się stworzyć. twoje zdjęcia jak i zestawienia roślin są cudne. Zostawiam zdjęcia na pamiątke z buksikiem o którym wcześniej pisze Kasia
Hej Marzenko pozdrawiam po spotkaniu!Widząc śmiały Twój dom-od razu wiedziałam, że będziesz taka bomba energetyczna,szalona troszku.Nie pomyliłam się chyba,co?