Jak Hania zauważyła, na ostatnim zdjęciu ta rabata zaczyna już jakoś wyglądać. Trochę racji w tym jest, jest dużo berberysów, oczywiście każdy z innej parafii, są tawuły brzozolistne - moje ulubione - tu cis jeszcze przed fryzjerem (06.2018)
Cis ma być kiedyś pięknym stożkiem, na razie kształtem podobny do rakiety kosmicznej
po cięciu
Są też trzy fajne kule bukszpanu (od Karoli Popcorn) tylko cicho żeby się ćma nie dowiedziała (pułapkę już zawiesiłam, na razie był spokój)
I mini wrzosowisko, to na razie dzielnie się trzyma i nawet mi się podoba chociaż wiem, że powinnam bardziej o nie zadbać, ale tu liczę na Wasza pomoc.
Aaa, no to faktycznie w tym miejscu żywopłot nie bardzo.
A kolejna koncepcja wygląda tak:
Mniej żywopłotków do cięcia, duże żywopłoty pod ogrodzeniem jak Bóg przykazał, parę poduch na środku, zamiast dereni tawuły japońskie anthony waterer (mogą być i inne ale tylko te znam, które nie mają żółtych liści)
Dam znać jak wstawię zdjęcia - teraz kończę już week ogrodowy
rano jeszcze zamówiłam 1884- będę sprawdzać - zawsze ciekawe historie mnie powalają
coś mam 20 kwietnia
to moje nowe warzywne poletko - dopiero się emem robi
a w skrzyniach coś już rośnie
ten żywopłot z tawuły norweskiej dzieli mój ogród przydomowy z tym co wiesz jakie emocje niesie
ale żywopłot wycięty w pień bo od strony domu już całkiem suchy był - odrasta i będzie inny widok
a to widok na mój chudy długi jagodnik gdzie są skrzynie w których już uprawiam coś na rosół
Kasiu u mnie tez się topi, ale jeszcze biało, czuję że jutro rano będę fotografowała zmrożony świat. Moje trawy tez przyciśnięte do ziemi, ale tym się nie martwię . Bardziej boje się o Kousa , który leżał płasko na ziemi i styraka, który wpadł do rzeczki pod naporem śniegu.
Takie tulipanki, nazywane u nas jajkiem sadzonym Miałam w poprzednim ogrodzie, mimo mojej ówczesnej niechęci do żółtego koloru. Teraz nawet mam chęć na żółtą bluzę
Żylistki bardzo lubię i stale sprowadzam nowe, są takie delikatne
Tawuły są bliskie mojemu sercu i bardzo je lubię, mam kilkanaście odmian i powiem szczerze, że na kolejne znajdę miejsce. Może są pospolite , ale jakże zdobne
Jeszcze kilka wiśni zmieszczę, ale zakochałam się w jabłoniach i tego boi się mój M
Czas to pojęcie względne, masz tyle lat na ile się czujesz. Ja też czasami mam 100 lat może więcej i zastanawiam się, czy warto mi jeszcze ten dom budować , ale kto jak nie ja!
Trzeba patrzeć w przyszłość z uśmiechem i być dla siebie dobrym, reszta nie jest ważna.
Ja sobie obiecałam, że doczekam dojrzałego ogrodu i tak właśnie zamierzam zrobić
Znowu piękne widoki U mnie śniegu mało i topi się, więc szary. Trawy przygniecione. Ciekawe, czy jeszcze wstaną
Iryski mam też żółte i granatowe (Irys Reticulata Purple Gem) jak twoje. Z takich wczesnych bylin mam też tulipanki w kilku odmianach – biało kwitną turkiestańskie regel. Kwitną natychmiast po retikulatach. Potem kwitną żółte z białymi brzegami tulipanki Tarda.
Zapomniałam o żylistkach. Jakoś dotąd nie zwracałam uwagi na nie. Tak samo jak na wawrzynki. Prawie nic o nich nie wiem. Za to bardzo lubię tawuły. Mam kilka oskrzydlonych i 2 van houtte'a. Jednak te ostatnie nie kwitną u mnie obficie. Za to wszystkie dają spektakl czerwieni jesienią. Aż szkoda, że krótko trzymają liście. Do lilaków może jeszcze wrócę, bo bardzo lubię te krzewy.
Wiśnie amanogawę i kiku shidare zakura mają moi kuzyni w Konstancicie. Z powodu szczupłości miejsca kiku shidare jest mocno cięta i bardziej przypomina kształtem kolumnę niż kulę. Amanogawa ma już ponad 6 m wysokości. Przeżyły przesadzanie z poprzedniego ogrodu kilka lat temu. Piękne są.
Danusiu, jeśli chodzi o czas, nie marudzę. Takie jest po prostu życie. Mam już tyle lat, że zaczynam je co roku bardziej odczuwać. Ta świadomość przychodzi z wiekiem. Pojawia się nagle taki rok, który przeszedł bardzo szybko, szybciej niż wszystkie poprzednie, a zrobiło się znacznie mniej. Ja już ten moment mam za sobą Ogród wymaga czasu i dużo siły. Nie chciałabym w pewnym momencie zorientować się, że nie dokończyłam i nie mam już tyle siły by się nim opiekować. Dlatego zaplanowałam duże zmiany i dlatego chcę kupować krzewy większe niż zdecydowałabym jeszcze 3 lata temu.
Super, dziękuję!
Miałam pigwę i niestety podgryzł mi ja chyba karczownik. Była juz całkiem ładna i kwitła. Musze kupić kolejną.
Została mi tylko świdośliwa Lamarca
Aldonko ja uwielbiam kaliny, ale nie tylko. Kocham tez tawuły, są takie różnorodne. Chyba najbardziej lubię kwitnące drzewa i krzewy. Oczywiście byliny też bardzo lubię. W ogóle kocham naturę i wszystko co żyje !
Roseum w zasadzie rośnie wszędzie mam 5 sztuk jedne w słońcu inne w cieniu i rosną jak szalone
Może wystarczy ją odżywić i zostawić w spokoju. Ja dwa razy w sezonie nawożę cały ogród. Zwykle na początku azofoską, a później gnojówką z kurzaka.
Cześć Aldonko
Czekam zatem z niecierpliwością na zdjęcia z Twojego ogrodu . Z tego co piszesz musi być piękny z taką mnogością roślin
Ja też często pracuję w ogrodzie do upadłego, a potem cierpię na bóle kręgosłupa, ale nie potrafię inaczej.
Jak się za coś biorę, to muszę skończyć choćby na kolanach
U mnie też są koty w ogrodzie, ale sąsiedzkie. Korzystają w różnych celach, ale nie gonię ich bo nie ma kretów, ani innych gryzoni.
Pozdrawiam serdecznie!
Witaj Danuś
Tak mam ogrod, jest to ogrod storzony u tescia, bo tam mieszkamy. W moim ogrodzie to totalny miszmasz panuje, ale jakbym trafiła wcześniej na ogrodowisko, to nie potrzebowałabym teraz robić rewolucji (kiedyś go pokażę, może wiosną ) Mój problem z ogrodem polega na tym że, za dużo roślinek mi się podoba, i nie wiem którą by jeszcze zaprosić do siebie. Ja to bym chciała mieć wszystkiego po trochu, ale tak się nie daUwielbiam pracę w ogrodzie, czasem nawet harowkę, ale to kręgosłup jest moją zmorą
Mam dużo bylin (hosty kilka gatunkow, szałwie omszona, kocimietkę, liliowce, irysy, goździki, kilka żurawek, itd. i bergenie nie są tak okazałe jak u Ciebie Danusiu koloru różowego ), cebulowe ( hiacynty, przebisniegi, krokusy, tulipany co roku to mniej, bo ich nie wykopuje), krzewuszki, tawuły, iglaki, klony, azalie coś mi chorują te zimozielone i tak samo z różami sie dzieje i wiele innych roślinek jeszcze jest. Wrzosy też mnie nie lubią, bo prawie nic mi już nie zostało może to kotków zasługa, bo tam się załatwiają. Ale się rozpisałam
Ja też takie małe dostałam przez internet. W żadnej szkółce jej niestety nie spotkałam. Okryłam ją ale ona ma kruche gałązki i nie wiem czy się nie połamie do wiosny. No nic trzeba będzie zaczekać co z niej wyrośnie i czy zakwitnie. A w sumie to już niedługo .
Aguś witaj w Nowym Roku
Ja uwielbiam tawuły, a śliwolistna jest jedną z najpiękniejszych jakie widziałam.
Ja moją tnę po kwitnieniu żeby się rozgałęziła, kupiłam mikry patyczek bez kształtu. Długo nie rosła wcale, ale po przesadzeniu w bardziej słoneczne miejsce pokazała co potrafi
Mojej nie okrywam na zimę, ale rośnie w dość osłoniętym miejscu. Zobaczymy na wiosnę, czy zima była łaskawa
W czerwcu 2018 róża 'New Down' miała swoje pierwsze planowane, obfite kwitnienie, potem dopiero we wrześniu, a pomiędzy kwitła, ale małą ilością kwiatów
Powojnik 'Polish Spirit' pokazał na co go stać:
Na nowej rabacie pojawiły się pierwsze kwiaty, były to kwiatostany tawuły japońskiej 'Anthony Waterer':
No nie wiem, nie wiem - oczywiście sprawdzałam ma swoje zalety bo ma ok 70 cm więc jakaś niska - a masz nasiona ?
Nasionami się zajmę chyba w pierwszej kolejności - sezon odpalam 2 stycznia .
Czytam najnowszy nr GW - jej ile cięcia w styczniu mam -
moje 2 jabłonki, winorośl,jabłonki rajskie?, klony, brzozy, może tawuły no i o bylinach myślę ale te lepiej zostawić do lutego
do cięcia potrzebna pogoda więc będzie polowanie na suchy i bez mrozu dzień
Mirella dziękuje i na wzajem. Śniegu mamy z godziny na godzinę coraz więcej. Ja też zaglądam rzadziej ale powoli snuję nowe plany ogrodowe. Chcę zdemontować skalniak. Utworzyć obwódkę z tawuły japońskiej wokół warzywnika. Czas najwyższy zrobić też podsumowanie roku.
Piękne zestawienia a wianek przeuroczy. Najbardziej przykuł moją uwagę warzywnik a dokładniej gliniane donice. Cały czas 'chodzi' mi po głowie zamysł taki aby odgrodzić u siebie warzywnik od reszty ogrodu. Na pewno chcę zrobić obwódkę z tawuły japońskiej ale kiedy zobaczyłam u Ciebie te donice to wiem, ze zainspirują mnie do czegoś nowego.
Wypraszam sobie! U mnie gorączka dopiero się zaczyna a temat trwa już od tygodnia
Toszko, ależ ja nie mam roundupu i nie używam Ale nie używam, bo nie mam takiej potrzeby a nie dla zasady. Perz mam na razie w jednym miejscu i trzymam go w ryzach pieleniem, a z odrostami po lilakach radzę sobie przykrywając je workami foliowymi. Ale jakbym miała jakąś potrzebę drastyczną, to bym użyła.
Wiesz, ja nie lubię skrajności. To tak samo jak z parówkami i danonkami na forach parentingowych. Niektóre matki reagują jak diabeł na święconą wodę. A ja uważam, że jak ogólnie zdrowo się człowiek odżywia, to mu jedna parówka na pół roku nie zaszkodzi.
Chciałam zauważyć, że rozmowa o roundupie zaczeła się dlatego, że wspomniał o nim autor książki - wielki zwolennik i propagator ekologicznego prowadzenia ogrodu.
Taka choroba wieku dziecięcego? Czekam kiedy i mi przejdzie
Faktycznie - lista niedługa i same mało wymagające rośliny. Czyli zasada podobna do proponowanej przez RD, tylko dobór roślin inny.
Ale z kwiatków letnich - ledwie dwa gatunki. Do takiego etapu chyba jednak nie dojdę
Ładne zdjęcie
A cięcie tych wszystkich bukszpanów i cisów?
Bukszpany zapewne tniesz ze trzy razu w roku, a cisy raz lub dwa. Wiem, że to akurat lubisz, więc pewnie nawet nie liczysz jako pracy, ale jednak czas zajmuje
Jeszcze ciekawa jestem Twojej opinii o metodzie no-dig. W sensie: takiego spartańskiego przygotowywania rabat, bo wiem przecież, że zasadniczo przekopywania ziemi nie zalecasz. Ale z tym możemy poczekać już na po świętach
Na wstępie wyrażę Aśko swojego focha.. pfiii, jak mozna tak ciekawe tematy podejmować w czasie gorączki przedświąteczno-pracowej...nio fieisz co
Aśko, jestem tobą mocno rozczarowana, bo mając taki łeb na karku to nie rozumiem, po co wydajesz pieniądze na środek który z powodzeniem zastąpi olej silnikowy...też wsiąknie w ziemię i nie widać. A odpadnie problem utylizacji zużytego oleju. Zwłaszcza, że roundup i ów olej mają dużo wspólnego...też są ropopochodne.
(dla tych co nie zrozumieli - to był sarkazm, tak jak i "popisy erudycyjne" o omletach w dziale kompostu )
W swojej szafie od kilkudziesięciu lat stosuję zasadę - w czym nie chodzę ostatnie 2 lata to wylatuje. Wyjątkiem fajne swetry.
A ogrodniczo powiem tak. Przeszłam fazę kokoszenia i nie wstydzę się tego, bo w ten sposób zaspokoiłam swoje oczy i talent wydawania pieniędzy
I może nie mam małego ogrodu, ale przy swojej wąskości spełnia wszystkie wymogi małego ogrodu. I po fazie kokoszenia zaczęłam eliminować rośliny, które nie chciały małe rosnąć wbrew zapewnieniom szkółkarzy.
I tak na pierwszy ogień poszły sosny mocno rasowe, które pomału rosły pomimo uszczykiwania...pomału, czyli po 50-70cm przyrostów
Potem poleciały niemal wszystkie miskanty i duże trawy, które nie chciały rosnąć w małe, cudowne, puszyste kępki.
Na tym samym etapie poleciały hosty, które też nie chciały być miniaturowymi kepami.
Wszystko leciało do innych ogrodów. Co by nie było
Potem leciały wszelkie krzaczory...w tym wszelkie jałowce, a nawet hortensje w niemal całej masie
I tak by wymieniać i wymieniać.
Finalnie mam z bylin: wietlice, carexy, ciemierniki, miodunki, szałwie, przetaczniki, kilka host, cztery odmiany sprawdzonych i ulubionych odmian żurawek. A jeszcze bym zapomniała o kopytniku i rozplenicach.
Ostatnio doszły Brunnery, miniaturowe rudbekie i Stella de Oro.
Oczywiście króluje hakonechloa, która w przyszłym roku zostanie mocno okrojona (zrobiła się bezczelna )
Z krzaczorków są kwasoluby w szerokim spectrum, cisy, bukszpany tawuły japońskie.
W efekcie ostatnie 3 lata prawie nic nie robię
to zdjęcie jest sprzed kilku dni (na dowód "upstrokacone" przez ptaki liście ciemierników, bo na drzewie jest karmnik). Ta rabata nie była ruszana ponad 4 lata...dosadzona była tylko brunnera.
Jest proste rozwiązanie na uniknięcie szlaczków - sadzić trzeba trójkątami
Na tej rabacie co wstawiłam wcześniej rosną tawuły japońskie i derenie Sibirica Variegata z których robię sadzonki poprzez odkłady poziome: przyginam kamieniem pęd do ziemi