Dopiero do domu weszłam

jutro na 100% będzie mnie wszystko bolało.
Zdjęć nie ma bo jak zaczęłam o 10 rano to skończyłam 18.40 z małą przerwą na kawę i cynamonkę. Zgarnianie gałęzi do worków po ciemku przy lampie garażowej to mega wyczyn

Z dzisiejszych prac:
- obcięłam 12 hakone bo latało wszędzie i 4 Bronze Form, porosły potwory
- lekko przycięłam gracka bo też już leżał i latał wszędzie
- 3 powojniki też bo już pąki im pękają i listki zielone widać
- ogłowiłam katalpę Nana i zdjęłam jej wspornik prostujący pień, 2 lata jednak pomogły trochę i już nie zgina się tak w literkę C, jest prawie prosta
- wycięłam byliny na rabacie przy wjeździe i na owalnej, musiałam bo kły tulipanów mają tam już ze 3 cm, jak tak dalej pójdzie to za chwilę bym już na nią nie weszła
- wyprostowałam jabłonkę Royalty i od nowa powiązałam - formuję jej koronę bo nie bardzo ją miała, a właściwie miała ale skierowaną w bok

w sumie nie wiem po co bo nie bardzo mi ona tu pasuje i w sumie może jak tulipany przekwitną to zamienię na coś innego
- ścięłam 2 tawuły i przerzedziłam ze starych gałązek
- obczyściłam krzewuszki ze starych pozostałości kwiatów i zbędnych gałązek
- zdjęłam lampki

i przycięłam koreankę
- obcięłam tamaryszek
- lekko zgrabiłam trawnik - ilość latających liści z róż mnie powala.
Z ciekawostek - pierwszy raz przeżyły mi stipy na owalnej. Teraz je przycięłam i nie wie czy przez to nie załatwię ale w szoku jestem. Od dołu wszystkie zielone. W sumie się cieszę bo chcę na całej tej rabacie mieć stipę punktowo a pomiędzy jeżówki, rozchodniki i róże.
Ciekawostka 2 - róże mają już ogromne pąki. W połowie lutego!
Nie wiem, jak wy dajecie radę z waszymi dużymi ogrodami. Dziś spędziłam 8 godzin w ogrodzie i nawet 1/6 porządków nie ogarnęłam. 4 worki pełne zielonego. A to dopiero początek. Jak zobaczyłam ile jest w tujach do trzepania to mi się słabo zrobiło. Minimum dzień pracy a to tylko 28 tujek. Inna sprawa, że robiłam to 2 lata temu bo w ubiegłym nie miałam kiedy.
Zdjęcia jutro zrobię. Teraz idę do was pooglądać postępy.