Asiu, ja jestem dość ostrożna z limonkowymi i bordowymi roślinami. Ale może w końcu choć do tych limonkowych się czas przekonać. I tak w końcu muszę się pogodzić chyba z tym, że to będzie nudna skarpa i nadrobić tym, co przed tą skarpą będzie
Asiu, do tych płożących iglaków warto byłoby dodać tawuły, bo są odporne na suszę nie trzeba ich ciąć. U nas rosną przy drogach, autostradach, więc na pewno są to terminatorki
Asiu ja na swojej osiedlowej skarpie posadziłam jeszcze na szczycie tawuły Grefsheim i kwitnące po nich nippońskie - dwie czy trzy rozrzucone po środku. Koloru i wysokości dodają u mnie bordowe berberysy i berberysy Green Carpet. Ciągle się coś dzieje, tam gdzie masz posadzone floksy my mamy tawuły japońskie Goldflame- jest kolor wiosną przez czerwone przyrosty a potem różowe kwiatki, potem biel tawuł szarych i kwitnących irg, a potem przebarwiają się też berberysy i irgi. Nie ma nudy Nie kombinuj za dużo jak masz trudny dostęp do pielęgnacji i podlewania, bo będziesz później klęła... Myślę że krzewuszki też by pasowały.
Jak będziesz w Trójmieście, to daj znać koniecznie
Staram się dobierać tulipany kolorystycznie, ale nie zawsze mi to wychodzi
Jasnozielony żywopłocik jest z tawuły japońskiej, jej wiosenne przyrosty są urocze.
Czosnki już lada moment zakwitną. Trochę spowolniły, bo po majówce znowu u nas się ochłodziło.
Anda-no cudna ona Ania-nie zasilam jej, rosnie w glinie-akurat tu pod płotem mam pas gliny az do poczatku rabaty, mszyce ma ale obecnie NIC nie widzę na niej. Magda-swoja podcięłam albo w grudniu albo w styczniu-na pewno była to zima . Teraz muszę jej tylko te przyrosty wyciąć co wychodza z ziemi. Juzia-nieprawdaż, że pjenkna ? W wizytówce -zdjecia z jesieni-wyglada obłędnie Pati-pamietam-jak Twoje podrosną beda równie całe w pomponach Zuzia-moja kalina ma chyba z siedem albo osiem lat. Także doczekasz się. Kupiłam ją w Mrufce jako pojedynczy patyk. Kasia- cholerka nie nie pachnie-a szkoda Edyta-chciałam miec pod płotem krzewy kwitnace na biało więc kupiłam kaliny - w tym tę i jeszcze koralową, jaśminowce i tawuły szare-te dwa ostatnie wypadły z gry
Ja też je bardzo lubię i cieszę się, że i u mnie jest ich troszkę.
W tej hucie każdy chyba znalazłby coś dla siebie.
Daga gminna na pewno. Wieś jest po scaleniu gruntów i wszystkie drogi są gminne. Jak kupowaliśmy działkę to sprawdzałam.
Niedoróbka totalna. A najśmieszniejsze, że to miejsce, o którym myślałam że będzie problematyczne, ładnie wyschło. Tam gdzie ta woda stoi, to jakieś wody podskórne płyną, bo cały czas dopływa nowa dostawa.
Ewo teraz to już o drogę będę pisać gminy do skutku. Hortensje fajnie się zaczęły prezentować, zwłaszcza ta przy pierwszej podporze. Muszę zrobić nowe zdjęcia.
Ula bo to droga donikąd. Z zabudowań tylko nasz domek, a pole uprawne tylko jedno za nami.
Wszystkie wymienione przez ciebie rośliny się sprawdzą według mnie i na słońcu i przy ślimakach.
Mogą jeszcze być brunery, ciemierniki, rozchodniki okazałe, piwonie, penstemony, bodziszki inne tj. wspaniały, Rozanne, czerwony, kukliki, paprocie - to pod kątem atakowania przez ślimaki bardziej. U mnie ślimaków na nich nie zauważyłam.
A teraz troszkę aktualności, bo przez dwa tygodnie praktycznie nie bywałam na ogrodowisku.
Powód nr 1 - czterodniowy wyjazd w ubiegłym tygodniu, w trakcie którego zrobiliśmy też wypad do Wojsławic. Mimo niepewnej pogody, nie było źle bo nie padało i nie wiało. Nawet tak wcześnie było co oglądać. Kwitły bzy, pierwsze azalie wielkokwiatowe i rododendrony oraz piwonie drzewiaste. Te ostatnie zachwycające, choć niektóre krzaczki jeszcze niewielkich gabarytów. Zachwycałam się też paprociami, bo bardzo lubię je w fazie rozwijających się pastorałów. Zdążyłyśmy z mamą w pierwszym dniu zrobić też zakupy roślinne. Mama kupiła róże okrywowe, a ja paprocie: 2 paprotniki Makino, 3 paprotniki densum, 2 narecznice Pinderi i 3 podżenie. Wszystkim polecam szkółkę Stefanogród - sadzonki paproci wypasione w cenie 11 zł. No nie mogłam nie kupić, choć w styczniu zamówiłam paprocie internetowo z przesyłką po 5 maja.
I tu dochodzimy do powodu nr 2 i następnych.
Poniedziałek - ogarnianie powrotne
Wtorek - wyjazd na działkę i sadzenie nabytków
Środa - padłam po pracy
Czwartek - przesadzanki pod blokiem
Piątek - rozliczenie z fiskusem
Sobota - plewienie, bo za mokro było na coś innego
Niedziela - wyjście na Liwocz
Poniedziałek - przygotowywanie miejsca pod styczniowe zamówienie.
Wieczorami już tylko ziewam i oczy same się zamykają.
I zaczynam złorzeczyć sama na siebie, że tyle wysiewów poczyniłam, bo nie wiem kiedy przekopię jakieś miejsce, żeby to posadzić. A miałam plan pojechać do szkółki niedaleko i coś sobie wybrać na urodziny.
Czytam o drodze i jestem w szoku. Zrobili Wam pod górkę.
Gosiu, myślę o bylinach na słoneczne miejsce o dużych liściach lub większych gabarytach i czego nie zjedzą ślimaki. Mam tylko na myśli to co się sprawdziło u mnie:
Przywrotnik
Bodziszek korzenasty
Bodziszek żałobny
Bergenia
Rdest himalajski
Tawuły
Ty masz zmysł nastawiony na większe rośliny, może coś podpowiesz?
Trzeba poczekać, wszystko puści nowe liście
U mnie magnolia brązowa ale mimo to dzielnie otwiera kwiaty do słońca, potem zamyka, zamiast zrzucić
A ja muszę na to patrzeć
Ja ochlastałam zmarznięte tawuły japońskie, hakony i róże. Dostały obornika z miesiac temu. Może sobie poradzą. Ewentualnie podleje nawozem interwencyjnym.
Najgorzej mnie dręczą platany i tulipanowiec.
Haniu zaglądaj jak ci tęskno za wiosną Dziś na naszej osiedlowej magnolii naliczyłam 14 pąków kwiatowych po roku od posadzenia, więc uważam, że to wielki sukces i szczęście. Jak zakwitnie zrobię zdjęcie, to może podpowiecie mi odmianę.
Aniu, tawuły aż biją po oczach tymi czerwonymi młodymi przyrostami, ale fakt wesoła, kolorystycznie ta rabata zwłaszcza wiosną. Fajnie, że już zaczęłaś obsadzać swój trójkąt
Po pracy zrobiłem obchód i jestem załamany. Nie przypominam sobie, kiedy miałem takie szkody od przymrozków. Zawsze nas omijały.
Najbardziej ucierpiały liście orzecha włoskiego i winorośli. Wszystko wisi w dół i jest czarne.
Mróz zniszczył młode przyrosty tawuły japońskiej, cisa, hortensji ogrodowych, bukietowych i krzewiastych, liście funkii i klona palmowego, kwiaty azalii, różanecznika. Wszystkie trawy wyglądają jak siano. Rośliny w donicach tarasowych też tragicznie.
Zapewne uszkodzone są kwiaty borówek i truskawek, a jest ich mnóstwo. Z roślin warzywnych opadł groszek cukrowy w foliaku, a nie wiadomo, czy to koniec szkód.
Ostatecznie termometr na wysokości około 4 m nad ziemią zmierzył -6,5 stopnia. Naprawdę nie kojarzę, kiedy takie szkody były
Bardzo ładnie wkomponowane skrzynki w rabatę, subtelnie to wygląda i jeszcze tawuły pomiędzy. Fajny pomysł na wykorzystanie miejsca pod warzywka czy truskawki, czy co tam sobie wyhodujesz
A myślicie, że na płaskiej osiedlowej mógłby sobie rosnąć ten barwinek czy zdominowałby wszystkie krzewy? Tam są krzewy tawuły japońskie, szare, nippońskie, pęcherznice, jałowce niskie płożące, trzmieliny no i Kanzan, kilka sztuk irgi Major... no i duży obszar do pielenia
Kurcze muszę zawalczyć by odkopać z roślin suchy strumień. Śliczny był, irga i floksy pochłonęły. A teraz bardziej naturalny bo już kamienie zzieleniały. Odkopuję co roku i przegrywam z roślinami, anektują wszystko. W suchym strumieniu najlepiej nasiewają się orliki, łubiny, tawuły i ligustry, które nomen omen rosną z tyłu za szałasem więc do strumienia mają odległość przez pół ogrodu
Obawiam się, że tam może być za mało miejsca na tawułę, rabata ma tylko 3 m z groszem i jeszcze cisy na niej są. Były tam krzewuszki z ciemnym liściem i kwiatkiem ale je przesadziłam i rosły też tawuły ale tor i poszły na rabatę pod garażem. Wydaje mi się, że duży krzew jak tawuła będzie miał za ciasno. W zamian za miscanty chcę jakieś wąskie trawy posadzić, myślę o moliniach ale w większości są wyprzedane. Ja też bardzo lubię limonkowy kolor.
Różne były pomysły, ja osobiście bluszczu nie lubię. Na wąskim wale możliwa tylko drobnica. Na dużej skarpie myślę, że takie przewieszające się tawuły szare będą wyglądać fajnie. Myśleliśmy jeszcze puścić na ten mur jakiś winobluszcz, ale szczerze to się boję, że on zagarnie cała skarpę.