Dzięki, Lidka, będę dalej myśleć.
Na tę lewą część ogrodu brakowało mi na razie pomysłu, widzę, że jest zaburzona równowaga, ale nie umiem tam poprowadzić linii. Długo pod tujami była rabata, została usunięta przy kładzeniu trawnika i wyrównywaniu wszystkiego. Co tam miałam cennego przesadziłam tymczasowo w inne miejsce. I na razie jakoś cieszy mnie porządek przed tujami. Bo tam to był miszmasz totalny, przypadkowość i chwasty. Ja tam nic nie kupowałam, ale pielęgnowałam to co było i co mi mama z działki dała.
Tej rabaty nie chce aż pod piwnicę. Teraz tam jest wąsko, bo akurat w tym miejscu rabata przed tujami została, ale chcę ją usunąć i zrobić szerokie przejście do wejścia do piwnicy.
Hm... Może tam szopkę na narzędzia zrobię. Będzie to miejsce, żeby zebrane z ogrodu narzędzia posegregować - odnieść do piwnicy albo do szopki.
Jeszcze zajrzałam do szkicu, który mi tu Sylwia kiedyś zrobiła. Ta część z warzywnikiem była rozbudowana, ukryta i było tam miejsce na kompostownik.
Może jakoś połączę te koncepcje.
Tymczasem muszę przygotować tę rabatę pod sosną, bo już nie wytrzymam w ogrodzie pt. tuje i trawnik. Najwyżej będę miała tetrisa

. Jak mi mąż obuduje taras to wypełnię tę przestrzeń do końca.