Tak, tego sie spodziewalam, ale z drugiej strony obok rosną dęby i brzozy. Sądzę, ze tam obok musi byc jakis ciek wodny - przyjrze sie temu zimą/wiosną. Wstawilam zdjecie chyba z konca wrzesnia u siebie.
Kwestia dostosowania drzew i roslin w ogole do stanowiska jest dla mnie oczywista - mam od 12 lat ogrod przy domu, na Ogrodowisku jestem od jakichs 10 lat, wczesniej dziadek mi przekazywał wiedze. Dam rade Na pewno posluchamrady Danusi i zrobię w kącie odkrywkę zanim posadze tam cokolwiek iglastego.
Czyli na razie posadze same brzozy i bede obserwowac co tam się dzieje. Choiny i świerki poczekają lub pójdą na razie w inne miejsca.
Jesienią wydaje sie być w tym miejscu mokro, ale teren jest przeorany, a wczesniej był czyszczony z udzialem koparki (wykopywanie karp jakichs starych porzeczek, dzikich malin itd). Koparka mogla sie w tym miejscu do tego przyczynić. Latem, gdy jeszcze rosly różności, nie bylo tu mokro - rosly tutaj dzikie maliny, wiec chyba nie moglo byc bagniście?
To mnie Ewo zasmuciłaś. Juz się na lipę nastawiłam... graby fastigiata są mnie w ogrodzie, sztuk 7, chyba wystarczy. Brzozy mam za płotem, nie pasują mi raczej jako zapraszacze do ogrodu. Ta furtki to jest wprawdzie zapasowa, nie główne wejście, tylko wyjście z ogrodu na ulicę, ale obok będzie wjazd na parking z firmowymi samochodami męża. No właśnie... już widzę jak na mnie psioczy za kilka lat...
Nie sadź lip koło furtek i podjazdu. Zawsze będzie jakiś opad a to gałęzie a to susz, spadź incydentalna. Ja mam i daje dużo radości i pożytku ale ciągle koło niej chodzę. W pewnym momencie przychodzi taka refleksja "minęło tyle czasu a ja nic nie zrobiłam w ogrodzie". A to właśnie ta praca wokół podjazdu i lip kosztuje czas.
A drzewa jakie - kształtne klony polne (może być spadź na nich, a jakże), brzozy nie mają chyba spadzi. Ale 2 brzozy - smutno. 2 buki wąskokolumnowe albo graby.
A wiąza JH można gdzieś za solitera na front z jakąś skarpetą albo na brzeg rabaty.
Azyl dla zwierząt, to jak dom dziecka chyba - raczej ostateczność.
PS Saunę uwielbiam a teraz to mi jej brakuje bardzo.
Dzien urlopu. Zrobiłam, dużo mniej bo znów mi złamało plecy w lędźwiach. Wczoraj osteopata mnie nastawił, rozluźnił mięśnie. Mojej regularnej nie ma, znalazłam kogoś innego i mimo, że dopiero zaczyna karierę to zupełnie fajny jest z niego chłopak. tzn jest b.dobrze, choć nie aż tak dobrze jak po wizycie u mojej wspaniałej osteo. Ale czekać do poniedziałku nie było opcją, tak bolało. A że siedzenie czy leżenie jest gorsze niż rozciąganie mięśni - bo to trzeba akurat robić - to stwierdziłam, że próbuję coś podziałać. Wyrwałam trochę chwastów, ciut kamieni się wygrabiło, ciut podrównałam i tą płaską cześć i też skarpę. Powykopywałam trochę korzeni jeżyn na starej skarpie oraz trochę korzeni pokrzyw.
--- Jak można się skutecznie pozbyć pokrzyw? Można? Bo jest szansa, że mnie zarosną bo ich żywotność jest ogromna.
--- Czy jeśli bluszcz jest już na drzewie dość wysoko, to czy jeśli odetnę go od ziemi to wystarczy żeby przestał rosnąć i pochłaniać drzewo? Niestety zrywanie go z brzozy jest niemożliwe.
Po zdjęciu widzę, że jeszcze mogę z metr w lewo pociągnąć rabaty, bo tak jest granica działki naszej.
Ewa, bardzo mi się podoba Pięknie to narysowałaś.
Podświadomie czułam, że tu nie może być żadnymi pasami, ale nie umiem jeszcze inaczej
Kocimiętka co u mnie rośnie to junior walker i nie zauważyłam żeby się siała , za to szałwia opornie rośnie, nie chce przyrastać ( to odmiana taka niska blue coś, może kupić inną?)
O drzewie kiedyś myśleliśmy trzecim... ale akurat do niego nie jestem przekonana w tym miejscu, bardzo by zasłaniało widok na brzozy
Tak się zastanawiam nad planem B, gdyby ten tulipanowiec po lewej nie odbił...
Jeszcze zastanawiam się nad cisami w tamtym miejscu (blisko domu), tam jest bardzo gorąco (teraz, nie wiem jak będzie jak urośnie tulipanowiec) od ściany domu i kostki i kostka jest zaoporowana betonem, więc muszę się od niej chyba odsunąć przy sadzeniu...ale to chyba da radę ustawić , czy cisom nic nie będzie?
Seslerie już mam
Piwonię dokupię (louis van houtte), tylko z cisami problem, bo ich już nie mają w naszej szkółce. Musiałabym chyba szukać w internecie albo zastąpić innym, ewentualnie liczyć na moją jedną sadzonkę co ją tej jesieni próbuję ukorzenić
Ewa, czy to wszystko tam wejdzie ???
Strasznie chaotycznie to napisałam
W zależności jak się ustawię przy oknie to widzę taki widok, na brzozy, w stronę bramy lub na dużą skarpę czyli właściwie większość działki, drugą części widzę z okna od zachodu
I z góry, mogę zrobić jutro jakieś inne foty
Edit, przepraszam za chwasty na polbruku, już się za nie wzięłam
Jakie iglaki polecacie na glebę gliniastą (30-40cm gleba, potem glina do 2m, potem piaski pylaste, potem znowu glina). Na 2 m głębokości zdarzają się zastoiny wody. Działka ok. 1200m2, Rosna na niej brzozy,dęby, obok jakieś sosny.Byla leszczyna i jesion.Myslalam o ogrodzie leśnym, z jedną rabata kwiecista. Polowa działki mocno słoneczna.
Na żywopłot posadziłam u siebie na razie 10szt. thuj AUreospicata, ale szukam innych odmian. Myślałam o tujach olbrzymich Atrovirens?Czy będą odpowiednie?Chyba są mniej wymagające co do gleby.
Na solitery chciałam posadzic w cieniu/polcieniu drzew:
choine kanadyjska,
Jakiś cis (pospolity fastigiata lub Stefania?),
świerk pospolity?,
może jakaś jodłę- ale te odradzacie).
Jak szybko rośnie choina kanadyjska?
W polcieniu/słońcu chciałam posadzic:
świerk serbskie (również odmiane pendula),
sosnę czarną Molette, Green Rocket (Piramidalis),
sosne fastigiata?
Cyrpysik Lavsonia niebieski
Jodla kalifornijska, świerk Hoopsie, świerk Iseli Fastigiate (ponoć odporne)?
Chcialam raczej szybkorosnace drzewka, odporniejsze.
Jeszcze jest zielono i żółto. Trawy już powiazalam wszystkie. Było mi szkoda ich wiązać, ale jak sobie pomyślę, że poprzednie lata nieraz wiązałam to mi ręce dretwialy od zimna.
Pierwszy raz tak późno wiązałam należy się cieszyć że taka dobra pogoda aby jeszcze słonko świeciło.
W mieście wszędzie odbywa się grabienie, zwożą liście którego jest bardzo dużo.
Byle do wiosny jak dobrze pójdzie to jeszcze 5 m-cy.
Te brzozy przynajmniej połowa z nich miała być wycięta jak były mniejsze stały w wodzie. Wewnętrzna melioracja zmienils wszystko
Zrobiliśmy wewnętrzna melioracje i
Gosiu, docelowo chcemy tam zrobić taki podest drewniany na leżaki, taki drewniany jak po lewej stronie kawałek widac,i jakiś parasol może, od maja na tym tarasie stoi basen, woda jest tam idealna, ten kawałek trawnika to będzie stan przejściowy
To mój główny widok z okna w salonie jak siedzę przy stole, ale chciałam mieć też widok na resztę ogrodu, dlatego takie niskie roślinki...
Bardzo lubię widok na resztę działki z tego miejsca, piję kawę i sobie patrzę na brzozy o kiedyś może na coś ładnego na dużej skarpie
Elu, prześledziłam Twój wątek i jestem pod wrażeniem, ależ masz obszary. Urzekły mnie brzozy i trawy. Ja również nie wyobrażam sobie ogrodu bez traw. Zazdroszczę, możesz szaleć do woli w ogrodowych zakupach. Będę zaglądać często i się inspirować
Haniu drzewa owocowe i brzozy były sadzone jeszcze przez moich rodziców wiec już są spore. Czereśnia przy tarasie daje spektakularny efekt gdy kwitnie i fajny cień latem ale jest bardzo kłopotliwa. Najpierw całe wiadra przekwitłych kwiatków, potem wrzaski szpaków, potem znowu całe wiadra resztek ze szpaczej uczty czyli pestek i podziobanych owoców a na koniec liście. Najbardziej irytują podziobane owoce i pestki. Jest tego naprawdę masa. Z trawnika jeszcze w miarę się to wygrabia ale z rabat to już masakra. Sami z owoców niewiele korzystamy bo nie sięga żadna drabina a poza tym to jest przy skarpie i nie bardzo idzie coś tam bezpiecznie postawić. Najchętniej usunęłabym tą czereśnię a zastąpiła jakimś innym drzewem albo kilkoma. Najlepiej już takimi sporymi. No ale na to są potrzebne duże pieniądze.