aaaa no tak widzialam je przecież ale wtedy jeszcze nie zwracałam na nie uwagi. rabate z nimi wymyśliłam ostatnio
jak Ci smakują jej owoce?robilaś coś z nich?
Nawet pokazałam go eMowi bo wziął się za moje skrzynie i dostrzegł że masz listewkę na wierzchu jeszcze więc pewnie zrobi. Gdybym ja mu kazała to pewnie by mnie wyśmiał bo po co mi ona.
Pomidorki czadowe. Zwłaszcza te czarne robią niesamowite wrażenie.
Powiedz czy wypełniałaś skrzynie ziemią do warzyw czy to kompostownik był na początku?
Nooo właśnie...a wożenie resztek warzyw z soba to raczej bez sensu, co nie ???
A u mnie wiecznie wrzucamy...zimą zadeptujemy zmarzniętą trawę, a tam kompstu jak na lekarstwo i jeszcze nie wiem , czy tam opuchlaków nie ma
Bo akurat koło kompostownika mam opuchlakowe apogeum....zbieg okoliczności ??? Hmmmmmm
Buziole Asiu jak tam wakacje lecą ?!
Oooooo będzie suuuuper
Ja kompostownik mam murowany, taki zastałam, ale chciałam go wymienić na taki plastikowy. Mam jednak dylemata, bo nie bardzo mam co na ten kompost wrzucać Sama trawa? To ciut mało. Liściastych u mnie jak na lekarstwo.... echhhhhh
Elciaaa witaj w moim mikro świecie uśmiałam siem z tej ślepoty , bo mom ten sam problem a moje oczy chcę eksploatować durś a cięgiem a one niet....echhhhhh...
...fajny ten nowy awatarek, no i wreszczie wiem skąd te Twoje wnuczki zresztą na obu jesteś suuuper uśmiechnięta i to jest najważniejsze zresztą...nie znam żadnej ponurej Elki
Tak więc rozgość się, kawkę , czy herbatkę mrożoną Ci zrobię a ewentualne podczytywanie zostaw na długiiiee zimowe wieczory
Buziole
Ogród, to ty masz micro (30 m2, dwa razy sprawdzałam, bom ślepa troszkę ), ale wątki, to zdecydowanie skala macro
W tym gąszczu postów jednak odnalazłam gąszcz ogrodowy
Kobieto masz wszystko o czym marzą ogrodowiskowiczanie : full roślin, piękne donice, oczko wodne, lustro!, drewutnię i nawet kompostownik, czego chcieć więcej
To Wam opowiem jaką miałam sytuację jak dostałam patyczki hortensji.
Rozmawiałam z koleżanką przez telefon i obiecała mi patyczki hortensji, które właśnie cięła.
Po kilku dniach doszła paczka (list). Ja oczywiście w pracy. Dzwoni mama i mówi, że ktoś kawał zrobił i patyki pocztą wysłał. I że na kompostownik wyrzuciła.
Jak wróciłam z pracy to musiałam ich szukć. Hihihi
robiłam powtórkę dla Asi a dokopać się niełatwo , bo giardinka jeszcze mała..choć muszę przyznać ,że kwitnie ńieprzerwanie aż się bojammm zapeszać ciekawe jak szybko ją ukatrupię tamta wytrwała 3 lata, tak wiec całkiem całkiem
Jak wywalę kompostownik , a wywalę to zrobi mi się ciut miejsca i teraz dumam czy róża czy lilie
Iwonka w tym miejscu drzewo nie wchodzi w grę. Kieeeedyś dostałby cień z drzew rosnących po drugiej stronie ścieżki. A czy jakaś wąska przesłona nie spełniłaby swojej roli np krata z bluszczem i zamknięcie od góry?
W samym ogrodzie mam miejscówkę na kompostownik, a tu chciałabym drugi. Ale jak ma nie spełniać zadania to zostanie w części gospodarczej dopóki miejscówka w ogrodzie nie będzie gotowa.
kompostownik na słońcu będzie strasznie szybko wysychać i się nie będzie kompostować (jak nalezy) w słonecznym kompostowniku. Posadź koło niego jakieś drzewko owocowe
Widzisz Romciu, u ciebie grujecznik u mnie tulipanowiec.
Witaj Marto. Hmmm... chyba szkoda wieczorów na taką lekture. A terenu jest, z jednej strony skarb z drugiej przekleństwo.... U ciebie też deszczowo? U mnie cały tydzień pada.
Kurczę, ale i tak wszystko u ciebie pasuje do siebie. Też bym tak chciała umieć sadzić. Dzisiejsza noc dała do myślenia. Wiało, aż chałupa się trzęsła. Muszę dać ogrodowi parawan, a na tym kawałku wąsko... Ale pomału coś się klaruje w głowie.
Haniu właśnie ten problem, że ja też jakoś przyszłościowo pewnych roślin nie ogarniam. Ale przecież można przesadzić jak coś, prawda? Z warzywnika jestem mega zadowolona w tym roku. I chyba pierwszy raz jest taki opielony. A to zasługa Toszki i jej szukania plusów w minusach...
Dzisiaj już je matka porzuciła i wreszcie jest spokój.
Dziękuję Aniu. Oj te planowanie... ale pomalutku...
Czy kompostownik na słońcu może stać? Chciałam przenieść na koniec warzywnika, ale tam słonko.
Witam próbuje założyć hodowlę dżdżownic. Zakupiłem 500szt. Hodowlę postanowiłem zrobić w zepsutej lodówce która przewrócona posłużyła za dwa pojemniki 250L i 70L.
Na początek dałem co miałem stary kompostownik (obornik krowi z przed kilku lat wraz z innymi odpadami roślinnymi). Dodałem trochę zamoczonego kartonu i jakieś odpadki warzywne. Hodowla dopiero 7 dzień. Cała hodowla jest w piwnicy gdzie nie panuje wysoka temp. jest dosyć chłodno i lekko wilgotno. Proszę o jakieś sugestie i pomoc, jest to moja pierwsza hodowla.
Zastanawiam się tylko z ew. nadmiarem wilgotności gleby czy kupić jakiś wilgotnościomierz glebowy, czy też w dole lodówki wywiercić otwór i założyć jakiś filtr czy sączek. Nie mam jeszcze pomysłu. Co wy na to?
Mietlica mówisz....wygooglowałam i okazało się że też posiadam a jakże...ale ja skosiłam i do wora...u mnie zabierają raz na miesiąc zielone...ostatnio myślałam, że mnie przeklną bo im 60 worów wystawiłam, ale wszystko zabrali i mam spokój....muszę nowy kompostownik zmajstrować, bo dobra ziemia mi się kończy.
Idę zajrzeć do Ciebie